Niezależni dostawcy gazu mogą myśleć o powrocie na rynek małych firm, z którego wypchnęła ich obowiązująca od stycznia taryfa Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG), gazowego monopolisty. Zgodnie z nią ceny gazu dostarczanego przez PGNiG odbiorcom przemysłowym, czyli w hurcie, są wyższe od cen wyznaczonych dla odbiorców detalicznych, czyli gospodarstw domowych i małych firm.
![LICZY: Marek Woszczyk, szef Urzędu Regulacji Energetyki, analizuje właśnie propozycję nowej taryfy gazowej dla PGNiG, która ma obowiązywać od 1 stycznia. Chce przywrócić w niej „właściwą strukturę cen”.
[FOT. WM]
LICZY: Marek Woszczyk, szef Urzędu Regulacji Energetyki, analizuje właśnie propozycję nowej taryfy gazowej dla PGNiG, która ma obowiązywać od 1 stycznia. Chce przywrócić w niej „właściwą strukturę cen”.
[FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/4d260b61-ece1-4ba1-a57d-a6bd8e6cc147/fe4e5ec3-376b-5cac-b23d-8fd20d947927_w_830.jpg)
— Zakładam, że w nowej taryfie zostanie przywrócona właściwa struktura cen. Będę dążył do obniżenia cen dla przemysłu — ogłosił wczoraj w trakcie Kongresu Nowego Przemysłu Marek Woszczyk, prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE). To właśnie URE zatwierdza taryfę gazową. Teraz analizuje propozycję PGNiG na przyszły rok.
Rynek się otworzy
Prezesa URE wywołała do tablicy Beata Rojewska, dyrektor w Towarowej Giełdzie Energii. Uważa, że z powodu taryfy młoda giełda gazu nie ma szans na rozwój.
— W hurcie cena jest wyższa niż w detalu, a to zahamowało rynek. Wiele firm szykowało się do wejścia w ten biznes, ale przy takiej taryfie się wstrzymały. Liczymy więc na nową, zmienioną taryfę dla PGNiG — mówi Beata Rojewska.
Mechanizm jest prosty: wyższe ceny w hurcie niż w detalu sprawiają, że niezależni dostawcy, zaopatrujący się w gaz głównie w PGNiG w cenach hurtowych, nie są w stanie z nim konkurować na rynku detalicznym, chyba że chcieliby dokładać do biznesu. Taryfę o takiej strukturze krytykowali od dawna niezależni dostawcy (Duon, Egesa, Energia dla firm), a także politycy, m.in. Andrzej Czerwiński, szef sejmowej podkomisji ds. energetyki.
Za jej wprowadzeniem stała jednak wielka polityka. W zeszłym roku po wynegocjowaniu dla PGNiG obniżki cen rosyjskiego gazu rząd chciał pilnie przełożyć tę zmianę na niższe rachunki detaliczne. Zniżka dla odbiorców hurtowych okazała się kosmetyczna.
— Jeśli zapowiedzi prezesa URE się spełnią, to będziemy mogli zacząć myśleć o wejściu na rynek małych firm — zauważa Krzysztof Noga, wiceprezes grupy Duon. Na rynek gospodarstw domowych konkurencja jednak raczej nie zawita. Bo tu, jak doprecyzował Marek Woszczyk, „przywracania właściwej struktury” nie będzie. Kowalski może spać spokojnie — drożej za gaz nie zapłaci.
Małe firmy, choć mają płacić drożej niż w hurcie, też są bezpieczne. Jak deklaruje Marek Woszczyk, jego intencją jest niepodwyższanie cen gazu dla tego segmentu odbiorców.
USA też pomagają
Zdaniem przemysłu za zmianą taryfy przemawiają też globalne zmiany na rynku gazu, czyli inwestycje w terminale LNG na całym świecie, łupkowa rewolucja w Stanach Zjednoczonych oraz rozmowy o wolnym handlu z tym krajem.
— Paradoksalnie ceny gazu na razie się utrzymują, ale może stoją za tym gry funduszy hedgingowych. W długim terminie można przewidywać, że będą spadać — mówi Jarosław Dybowski z Vattenfall Energy Trading. Zmiany dostrzeżono również w resorcie gospodarki.
— Już dziś kilka firm europejskich ma umowy na import gazu skroplonego ze Stanów Zjednoczonych. Polska administracja widzi też takie możliwości dla naszych firm. A jeśli podpisana zostanie umowa o wolnym handlu z USA, to będzie to jeszcze łatwiejsze — zauważa Mariusz Kawnik, naczelnik w departamencie ropy i gazu Ministerstwa Gospodarki. Nad taką umową pracuje już chemiczna grupa Azoty, na którą przypada 16-18 proc. krajowego rocznego zużycia gazu. Poza PGNiG kupuje ok. 25 proc. tego surowca.
— Rozmawiamy z pośrednikiem, który oferuje dostawy gazu z USA. Chodziło tu o znaczące wolumeny. W Stanach firmy kupują zwykle 50-60 proc. gazu u lokalnego dostawcy, a resztę z innych źródeł — mówi Wojciech Kozak, wiceprezes Azotów w Puławach.
Lepsze warunki oferowane przez innych dostawców to zawsze dobry argument w rozmowach z PGNiG. Ale, jak przypomina Krzysztof Noga z Duonu (który wcześniej pracował w PGNIG), to również dobry argument dla samego PGNiG w rozmowach z rosyjskim dostawcą, czyli Gazpromem. W listopadzie przyszłego roku PGNiG będzie miał prawo renegocjować warunki dostaw.