Spółka z NewConnect pracująca nad testami wykrywającymi nowotwory jeszcze w tym roku może ruszyć z ofertą publiczną. Czeka jednak na poprawę koniunktury.
Na początku tego roku do debiutu na GPW szykowało się spore grono firm, w tym tak dużych, jak grupa Irena Eris. Ostatecznie jednak wszystkie tegoroczne debiuty – a było ich sześć – wiązały się z transferem z NewConnect, a tylko jednemu (Creotech Instuments) towarzyszyła nowa emisja.
Na zmianę trendu liczy notowana na alternatywnym parkiecie od października ubiegłego roku spółka Urteste, która w sierpniu złożyła w KNF prospekt emisyjny i planuje ofertę publiczną.
– Chcemy być gotowi do przeprowadzenia oferty już późną jesienią. Warunki rynkowe mogą się szybko zmienić, a jeśli nie, to prospekt będzie ważny przez rok. Naszą intencją jest to, aby była to ostatnia emisja przed pozyskaniem partnera branżowego – mówi Grzegorz Stefański, prezes i znaczący akcjonariusz Urteste.
Test dla testu
Urteste działa na rynku od 2019 r. Pracuje nad testami diagnostycznymi, które mają pozwalać na wczesne wykrywanie w moczu markerów kilkunastu nowotworów w ramach badań przesiewowych. Najbardziej zaawansowany jest projekt Panuri dotyczący raka trzustki.
– W tym projekcie w połowie 2023 r. będziemy gotowi do rozpoczęcia badania klinicznego. Planujemy przeprowadzić je w około 30 ośrodkach w Unii Europejskiej i USA. Szczegóły ustalamy jeszcze z naszymi konsultantami z firmy Iqvia, od finalnej liczby ośrodków i pacjentów będą zależały ostateczne koszty badania – tłumaczy Grzegorz Stefański.

Spółka zakłada, że badania kliniczne testu na raka trzustki będą trwały około dwa lata.
– Komercjalizacja projektu Panuri i sprzedaż praw do niego powinna być możliwa jeszcze przed ukończeniem badań, choć oczywiście im późniejszy etap prac, tym spodziewana wyższa wartość transakcji. Sondujemy już zainteresowanie potencjalnych partnerów branżowych. Nawiązaliśmy kontakt z czołowymi międzynarodowymi firmami diagnostycznymi – mówi Tomasz Kostuch, członek zarządu Urteste.
Rynkowa konkurencja
Równolegle spółka pracuje nad projektem Multi-Cancer, który ma wykrywać kilkanaście powszechnych nowotworów.
– Na razie mamy siedem prototypów testów diagnostycznych. Kolejne będą sukcesywnie opracowywane – mówi Grzegorz Stefański.
Nad nowymi metodami diagnostyki nowotworów i szybkimi testami globalnie pracuje szerokie grono spółek, w tym np. amerykański Grail, który pozyskał ponad 2 mld USD od koncernów Merck i Johnson&Johnson oraz takich inwestorów, jak Bill Gates i Jeff Bezos.
– W przypadku testu na raka trzustki jeden z najbardziej zaawansowanych projektów prowadzi notowana w Sztokholmie Immunovia. W jej rozwiązaniu markery wykrywa się jednak we krwi, co zmniejsza przesiewowy potencjał rozwiązania, a spółka w czerwcu opublikowała wyniki szeroko zakrojonych badań, które nie potwierdziły jednoznacznie efektywności jej testu – mówi prezes Urteste.
Zbieranie kapitału
Transferowi Urteste z małego parkietu na duży ma towarzyszyć emisja prawie 400 tys. akcji, które będą stanowić niemal 26 proc. podwyższonego kapitału. Na razie spółka nie mówi, ile pieniędzy chce pozyskać od inwestorów, i finansuje prace z funduszy zebranych przed debiutem na NewConnect, gdy pozyskała ponad 9 mln zł.
– Te pieniądze pozwalają nam na pracę pełną parą do połowy przyszłego roku. Do tego czasu możemy też pozyskać dotacje z funduszy europejskich – mówi Tomasz Kostuch.
Spółka jest na ostatnim etapie procedury dotacyjnej w ramach programu EIC Accelerator. Stara się tam o blisko 2,5 mln EUR na prace badawcze w ramach projektu Panuri.
– Rozstrzygnięcia spodziewamy się w najbliższych kilku tygodniach. W ramach tego procesu projekt Panuri zebrał wysokie oceny i otrzymał tzw. „Seal of Excellence”, co powinno mieć pozytywny wpływ na pozyskiwanie dotacji również ze źródeł krajowych, takich jak Agencja Badań Medycznych i NCBR – mówi Tomasz Kostuch.
Po planowanej ofercie publicznej Urteste kapitał może zostać dodatkowo rozwodniony za sprawą programu motywacyjnego, w ramach którego wyemitowanych może zostać do 80 tys. warrantów subskrypcyjnych. Są jednak warunki jego realizacji – warranty zostaną wyemitowane, jeśli spółce do połowy 2026 r. uda się sprzedać prawa do któregoś z projektów przed rejestracją na kluczowych rynkach przy wycenie co najmniej 50 mln EUR lub po rejestracji z wyceną na minimum 100 mln EUR.
– To nie jest program skierowany do zarządu. Chodzi przede wszystkim o wynagrodzenie za sukces kluczowych pracowników i konsultantów, którzy będą z nami pracować przy transakcjach. Warunki są takie, że otrzymają warranty za efekty, czyli sprzedaż projektu. Założenia dotyczące wyceny sprzedaży, które przyjęliśmy w programie motywacyjnym, uważamy za konserwatywne. To standardowy mechanizm w przypadku takich spółek jak nasza – tłumaczy Grzegorz Stefański.