Urteste z dotacyjnym zastrzykiem

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2023-11-09 20:00

Spółka, która wiosną zebrała od inwestorów 29 mln zł, teraz może liczyć na blisko 50 mln zł dotacji. W przyszłym roku ma ruszyć badanie kliniczne jej pierwszego nowotworowego testu diagnostycznego.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • na co Urteste pozyskało granty,
  • kiedy wystartują pierwsze badania kliniczne,
  • co zmieniło się w harmonogramie prac badawczych spółki,
  • kiedy możliwa jest komercjalizacja projektów z portfolio Urteste.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

„Rozpoczęcie badania klinicznego powinno nastąpić w trzecim kwartale 2023 r., a jego zakończenie zaplanowano na drugi kwartał 2025 r.". Takie zapowiedzi w sprawie najbardziej zaawansowanego projektu badawczego pojawiły się w opublikowanym w marcu prospekcie emisyjnym Urteste. Spółka przenosiła się wtedy z NewConnect na główny parkiet GPW i liczyła na pozyskanie nawet ponad 50 mln zł z emisji akcji.

Ostatecznie pozyskała 29,6 mln zł, a badanie kliniczne w najbardziej zaawansowanym projekcie - teście mającym wykrywać raka trzustki - jeszcze się nie rozpoczęło.

- Harmonogram prac nie uległ większej zmianie, zakończenie badania wciąż jest planowane na drugi kwartał 2025 r. Na grudzień mamy zaplanowane spotkanie z FDA [amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków - red.] i liczymy, że nasze podejście do prowadzenia badania zostanie zaakceptowane przez regulatora albo będzie potrzeba wprowadzenia modyfikacji. Zakładamy, że badanie kliniczne w tym projekcie rozpoczniemy w pierwszej połowie przyszłego roku – mówi Grzegorz Stefański, prezes i znaczący akcjonariusz Urteste.

Dotacyjny dopalacz

Sfinansowanie badań nad testem na raka trzustki – o nazwie Panuri – było głównym celem emisji akcji. Spółka szacowała w prospekcie, że będzie potrzebowała na to od inwestorów 31 mln zł. Ponad drugie tyle mają dołożyć publiczne dotacje. W połowie października Urteste poinformowało, że Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) wybrała projekt do dofinansowania w ramach programu FENG.

Chodzi o maksymalnie 38,25 mln zł dotacji przy całkowitej wartości projektu rzędu 68 mln zł. Grant obejmuje również wydatki na ochronę praw własności przemysłowej w przypadku innych opracowywanych przez spółkę testów.

31 października spółka poinformowała natomiast o otrzymaniu od NCBR rekomendacji dofinansowania projektu Panuri kwotą 11,37 mln zł. Łączna wartość obu rekomendowanych dotacji wynosi blisko 50 mln zł.

- Zgodnie z prospektem nie zebraliśmy w ramach emisji pieniędzy na Multi-Cancer, czyli projekt testu na kilkanaście nowotworów. Pozyskanie dotacji oznacza jednak, że prace nad testem na raka trzustki będziemy mogli sfinansować z grantów, co uwolni pieniądze na dalszy rozwój Multi-Cancer. W ramach tego projektu opracowaliśmy już 11 prototypów testów diagnostycznych. Cztery kolejne prototypy planujemy opracować w 2024 r. - mówi Tomasz Kostuch, członek zarządu Urteste.

Formalnie sprawa dotacji na projekt Panuri nie jest jeszcze przesądzona – PARP i wytypowane w ostatnim rozdaniu pieniędzy unijnych spółki zaznaczają, że wybranie projektu do dofinansowania nie oznacza, że umowa zostanie na pewno podpisana. W praktyce jednak Urteste może uwzględniać w budżecie wpływy z dotacji – i kalkulować, ile własnej gotówki będzie musiało wydać w najbliższym czasie.

- Uwzględniając wpływy z emisji po podpisaniu umów dotacyjnych będziemy mieli dobrych kilka kwartałów dużego spokoju, jeśli chodzi o finansowanie prac badawczych. W najbliższym czasie nie będziemy musieli martwić się o pozyskiwanie finansowania, będziemy mieli też duży komfort prowadzenia badań klinicznych i rozmów z potencjalnymi partnerami dotyczących komercjalizacji naszej technologii – mówi Grzegorz Stefański.

Sprzętowy outsourcing

Przedstawiciele Urteste podkreślają, że spółka będzie koncentrować się tylko i wyłącznie na opracowywaniu nowotworowych testów diagnostycznych i nie zamierza inwestować w opracowywanie własnych urządzeń do przeprowadzania badań.

- W trakcie oferty publicznej często pytano nas, w jaki sposób testy będą przeprowadzane i czy zamierzamy opracować w tym celu własne urządzenie. To by znacznie podnosiło koszty projektu i zwiększało stopień jego skomplikowania. Będziemy korzystać z urządzeń powszechnie dostępnych na rynku i w laboratoriach diagnostycznych. Tym samym ryzyko projektu w tym zakresie jest znacząco niższe – tłumaczy Grzegorz Stefański.

Spółka początkowo zakładała, że na etapie prac badawczo-rozwojowych nie będzie przystosowywać testów do urządzeń konkretnych producentów i wystarczy, że zostaną one zweryfikowane w sposób manualny. To się zmieniło.

- Po konsultacji z doradcą transakcyjnym Clairfield Partners oraz firmą doradczą IQVIA, która wspiera nas w obszarze regulacji, zdecydowaliśmy, że już teraz przystosujemy nasze testy do zautomatyzowanych urządzeń, kupiliśmy w tym celu sprzęt szwajcarskiej grupy Tecan. Zwalidowaliśmy też automatyczną produkcję testów. Wykonanie tych prac rozwojowych może przyspieszyć potencjalną komercjalizację. Wiemy, że potencjalni partnerzy oczekują obecnie technologii zautomatyzowanych – mówi Grzegorz Stefański.

Komercjalizacyjny plan

Urteste docelowo chce sprzedawać większym firmom prawa do testów lub licencje na ich komercjalizację. W trakcie oferty publicznej przedstawiciele Urteste informowali, że podpisanie pierwszej takiej umowy jest możliwe nawet w tym roku.

- Wartość transakcji będzie zależała od zaawansowania projektu. Z jednej strony chcemy pozyskać partnera branżowego jak najwcześniej, ale mamy świadomość, że wartość transakcji będzie znacząco wyższa po uzyskaniu certyfikacji. Już po rozpoczęciu badania klinicznego, gdy będziemy znali konkretny harmonogram i budżet, wartości transakcji są znacząco wyższe. Mamy wytypowanych potencjalnych partnerów i od stycznia rozpoczniemy z nimi rozmowy – zapowiada Grzegorz Stefański.

Na tym etapie najbardziej zaawansowany i najcenniejszy w portfolio spółki jest projekt testu na raka trzustki.

- Zakładamy, że znaczące wpływy z komercjalizacji projektu Panuri mogą pojawić się w spółce już w 2025 r.– mówi Tomasz Kostuch.

Nie oznacza to jednak, że to ten projekt na pewno zostanie skomercjalizowany jako pierwszy.

- Naszym priorytetem jest projekt Panuri i dziś koncentrujemy się na jego rozwoju, w drugiej kolejności rozwijamy projekt Multi-Cancer. Sukces Panuri udowodniłby potencjał komercjalizacji naszej platformy technologicznej do rozwoju kolejnych testów nowotworowych – mówi Grzegorz Stefański.

Okiem analityczki
Brak musiku dzięki dotacjom
Sylwia Jaśkiewicz
analityczka DM BOŚ

Dotacje dadzą spółce większą swobodę działania i pozwolą przyspieszyć tempo prac. Spółka nie będzie na tak zwanym „musiku”, co może ułatwiać rozmowy z potencjalnymi partnerami i wspierać negocjacje ceny za projekty. Ponadto będzie mogła wrócić do projektu Multi-Cancer z większym zaangażowaniem, a ten, choć na wcześniejszym etapie rozwoju, jest istotnie większy od projektu Panuri. Odsuwa to widmo kolejnej emisji akcji, co jest korzystne dla obecnych akcjonariuszy. Czy przesunięcie rozpoczęcia badania klinicznego w projekcie Panuri w stosunku do harmonogramu ogłaszanego przy SPO to coś istotnego? Najważniejsze, żeby badanie kliniczne było dobrze przemyślane, zaprojektowane i żeby odbyły się rozmowy z regulatorem, na bazie których od razu będzie mogło ono zostać zmodyfikowane, jeśli będzie taka potrzeba. Wydaje się, że to nie jest długie badanie i zakończenie go może być zbieżne z wcześniejszymi oczekiwaniami.