Na amerykańskich giełdach dominuje podaż. Indeksy ruszyły w dół po pokonaniu przez kurs ropy bariery 48 USD za baryłkę. Dow Jones jest bliski spadku poniżej poziomu 10.000 pkt., który pokonał na poprzedniej sesji. Tymczasem o ponad 20 proc. powyżej ceny emisyjnej notowane są akcje Google, który zadebiutował w czwartek na Nasdaq.
Ropa drożeje w związku z eskalacją walk w Iraku oraz ostatnimi danymi o stanie zapasów w USA. Cena baryłki, która w pierwszej fazie sesji na NYMEX pokonała barierę 48 USD, na półmetku notowań kosztowała już 48,45 USD. Obawy negatywnych skutków wzrostu cen paliw to tylko część czwartkowych przecen. Część inwestorów postanowiła zrealizować zysk po czterech sesjach wzrostów z rzędu. W środę Nasdaq zanotował największą jednodniową zwyżkę od dwóch miesięcy.
Inwestorzy przyglądają się z uwagą debiutowi giełdowemu Google. To pierwsza tak duża oferta publiczna dotkomu od pęknięcia ‘bańki internetowej’ przed czterema laty, co było pierwszym zwiastunem zbliżającej się recesji. Właściciel najpopularniejszej na świecie wyszukiwarki internetowej ma powody do zadowolenia. Akcje Google zadebiutowały kursem 100,01 USD, o 17,6 proc. wyższym od ceny akcji w ofercie publicznej. Na dwie godziny przed zakończeniem notowań kurs Google rośnie o ponad 20 proc. Euforii jednak nie ma bo spółka sprzedała papiery po najniższej ze wskazanych wcześniej cen i po redukcji wielkości emisji.
Akcje Yahoo!, najpopularniejszego portalu internetowego, wyraźnie tanieją. W dół poszedł również kurs platformy aukcyjnej eBay. Wyraźnie spada także cena papierów portalu reklamowego DubleClick. Mocno tanieją również papiery Amazon.com. Największy detalista internetowy poinformował w czwartek o kupnie za 75 mln USD Joyo.com, swojego chińskiego odpowiednika. Prudential Securities obniżył rekomendację Amazon.com, szacując cenę docelową jego papierów na 30 USD. Tymczasem mimo spadku ich cena rynkowa jest o 8 USD wyższa.
MD