USA mogą odreagować spadki
Dzisiejsze notowania na Wall Street zaczęły się od zwyżki indeksów. Po wczorajszej głębokiej przecenie, która w swoisty sposób „podsumowała” inaugurację prezydentury Obamy, gracze z dużą dozą nerwowości szykowali się do otwarcia handlu na rynku kasowym.
Na
rynku pojawiły się spekulacje, że ratunkowy plan firmowany przez nowego
Prezydenta USA powinien doprowadzić do widocznego odreagowania w sektorze
finansowym, który w ostatnim czasie był głównym sprawcą spadków na giełdowych
parkietach. Inwestorzy liczą przede wszystkim na odbicie notowań największych
banków, z Citigroup i Bank of America na czele.
Uwagę handlujących przykuwają papiery części przedstawicieli sektora motoryzacyjnego. To zasługa analityków Deustche Banku, a dokładniej - podniesienia przez nich rekomendacji dla papierów Forda oraz Lear Corp. Obecnie specjaliści zalecają „trzymanie” tych papierów wobec wcześniejszego zalecenia „sprzedaj”.
Na wartości zyskuje IBM, jeden z największych graczy w branży komputerowej. Firma pochwaliła się zyskiem za czwarty kwartał w wysokości 4,43 mld USD (3,28 USD na akcję), większym niż zakładały prognozy analityków. Na dodatek Big Blue przedstawił projekcję zysku na 2009 r., również przebijającą oczekiwania ekspertów.
O przebiegu środowej sesji może przesądzić publiczne wystąpienie Timothy F. Geithner'a nominowanego na Sekretarza Skarbu.
Na razie, kilkanaście minut po rozpoczęciu handlu, DJIA oraz Nasdaq są na
ponad 1-proc. plusach.
Podpis: WST