Waszyngton oskarżył Iran o rozwijanie programu atomowego w stopniu o wiele poważniejszym niż do tej pory sądziły Stany Zjednoczone.
Jak oświadczyli w niedzielę wieczorem sekretarz stanu Colin Powell i doradczyni prezydenta do spraw bezpieczeństwa narodowego Condoleezza Rice, sprawa irańskiego programu atomowego potwierdza przede wszystkim przekonanie o pilnej potrzebie rozbrojenia innego kraju tego regionu - Iraku.
- Przekonaliśmy się w tym tygodniu, że Iran ma znacznie bardziej agresywny program nuklearny niż uważała Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA). Odkryliśmy nagle, że Iran posunął się znacznie dalej, że realizuje znacznie poważniejszy program rozwoju broni nuklearnej niż ktokolwiek byłby skłonny przypuszczać - powiedział Powell w telewizji CNN.
Odmówił jednak udzielenia bezpośredniej odpowiedzi na pytanie, jak blisko wyprodukowania bomby jądrowej jest obecnie Teheran.
- To pokazuje, jak zdecydowany na wszystko naród, który zamierza wyprodukować broń nuklearną, może utrzymać w tajemnicy ten proces przed inspektorami oraz osobami postronnymi, jeśli rzeczywiście chce to osiągnąć, a wiemy, że z kolei lider innego kraju - Iraku, Saddam Husajn, nie zrezygnował z takich zamiarów - podkreślił Powell.
Tym samym odniósł się do piątkowej wypowiedzi szefa MAEA Mohameda El Baradei, że jego ekipy, prowadzące kontrolę w Iraku, nie potwierdziły zarzutów w sprawie realizowanego przez Bagdad jakiegokolwiek programu atomowego.
ONO, PAP