USTAWA LIKWIDUJE HOMOLOGACJĘ

Bartosz Krzyżaniak
opublikowano: 2000-06-01 00:00

USTAWA LIKWIDUJE HOMOLOGACJĘ

Od 2001 roku mają wejść w życie nowe przepisy prawa telekomunikacyjnego

BEZ GWARANCJI: Projekt ustawy nowego prawa telekomunikacyjnego jest tak skonstruowany, jakby w Polsce był już zorganizowany odpowiedni system kontroli dla urządzeń wprowadzanych do sieci i zapewnione były na ten cel znaczne środki budżetowe — twierdzi Adam Borowski, kierownik Akredytowanego Laboratorium Badań i Homologacji Urządzeń Telekomunikacyjnych Instytutu Łączności. fot. MP

W maju 2000 r. zakończono sejmowe prace nad projektem ustawy o prawie telekomunikacyjnym. Jeśli ustawa zostanie zatwierdzona, od 2001 r. nie będzie już obowiązku homologacji. Zastąpi go ocena zgodności z wymaganiami zasadniczymi.

Badania homologacyjne przeprowadzane w laboratorium trwają około 6 tygodni. Tyle potrzeba na zapoznanie się z dokumentacją i wykonanie koniecznych ekspertyz.

Nowe przepisy

Do końca tego roku obowiązywać będzie ustawa z 1990 r. regulująca kwestie homologacji urządzeń telekomunikacyjnych. Od 2001 r. prawdopodobnie wejdą w życie nowe przepisy, w myśl których zniesiony zostanie obowiązek homologacji. Zastąpi go ocena zgodności urządzenia telekomunikacyjnego z wymaganiami zasadniczymi.

Ocena dotyczyć ma terminali oraz urządzeń radiowych, nadawczych i nadawczo-odbiorczych. Kryteria technicznej kwalifikacji będą w zasadzie takie same jak dotychczas. Urządzenia dołączane do sieci telekomunikacyjnej powinny być bezpieczne w użyciu, współpracować z innymi urządzeniami telekomunikacyjnymi oraz nie powodować uszkodzeń ani zakłóceń sieci i urządzeń radiowych.

Nowa ustawa przewiduje jednak, że dokumentem lub znakiem potwierdzającym, iż dane urządzenie spełnia powyższe wymagania, może być, oprócz certyfikatu wydanego przez właściwy organ krajowy, również certyfikat innego państwa uznanego przez Polskę lub deklaracja zgodności wydana przez producenta, jego przedstawiciela albo importera.

Bez ochrony

— Ustawa otwiera rynek dla zagranicznych producentów i, do czasu uruchomienia systemu kontroli i odwołań, nie zapewnia żadnej ochrony indywidualnemu klientowi. Dotychczas klient kupując urządzenie po badaniach homologacyjnych miał pewność, że spełnia ono odpowiednie wymagania techniczne i jest bezpieczne. Po wejściu w życie ustawy kupujący może polegać jedynie na producenckiej deklaracji spełniania tych wymagań — mówi Adam Borowski, kierownik Akredytowanego Laboratorium Badań i Homologacji Urządzeń Telekomunikacyjnych Instytutu Łączności.

W przypadku złego funkcjonowania urządzenia klient będzie mógł zgłosić defekt do nowo powstałego Urzędu Regulacji Telekomunikacyjnych. Tam jednak jego udział kończy się ze względu na brak dalszych procedur i środków na sprawdzanie techniczne urządzenia, którego sprawność jest kwestionowana.

W Dyrektywie 1999/5/EC Unii Europejskiej z 9 marca 1999 r. odnoszącej się do urządzeń końcowych oraz wzajemnego uznawania ich zgodności mechanizm odwołań dla krajów członkowskich jest dokładnie opisany. Ponadto dyrektywa zaleca płynne przejście od poprzednich do bieżących zasad, aby uniknąć zakłóceń na rynku oraz powstawania wątpliwości prawnych.

— Aby spełnić wymagania tej dyrektywy, a tym samym dostosować nasze prawo do wymogów UE, potrzebne będą — oprócz ustawy — przepisy wykonawcze i środki w budżecie, m.in. na kontrolę sieci i działających w niej urządzeń, a także procesu produkcji. Pieniędzy jednak nie ma, a czy się znajdą i kiedy, tego dokładnie nie wiadomo — twierdzi Adam Borowski.

Zagrożenia

Przed 1990 r. zabronione było już samo posiadanie telefonu bezprzewodowego. Obecnie świadectwa homologacji ma około 40 modeli tego typu. Reszta dopuszczona jest do obrotu, nie można ich jednak — w świetle prawa — używać.

— Użytkownik aparatu telefonicznego bez świadectwa homologacji powinien liczyć się z tym, że jego ewentualne reklamacje nie będą uwzględniane. Może zdarzyć się i tak, że operator taki aparat odłączy, zabierając abonament telefoniczny — twierdzi Włodzimierz Stępniewski z Wydziału Regulacji Technicznych i Homologacji Departamentu Numeracji, Homologacji i Gospodarki Częstotliwościami Ministerstwa Łączności.

Używanie nie zalegalizowanych aparatów może być także przyczyną złej jakości połączeń. Zdarza się, że aparat łączy w tym samym czasie kilka rozmów, jest podatny na podsłuch, a także zakłóca poprawne działanie sieci telefonicznej, powodując naliczanie impulsów innemu abonentowi korzystającemu z podobnego aparatu. Niekiedy rozmowy prowadzone przez telefon nie mający homologacji można usłyszeć w odborniku radiowym.

Bartosz Krzyżaniak