Uszczelniacze ujarzmią rzeki

Anna Bytniewska
opublikowano: 2010-06-29 07:15

Rusza naprawa wałów przeciwpowodziowych. Wydatki pójdą w setki milionów złotych. Kto zarobi: wytwórcy folii, bentomatu czy przesłon cementowo-bentonitowych?

Województwa dotknięte powodzią rozpoczynają odbudowę i modernizację wałów.
Jeśli nie zabraknie funduszy z budżetu i Unii Europejskiej, dla producentów materiałów izolacyjnych otworzy się duży rynek zbytu. Tadeusz Nowicki, prezes grupy Ergis, szacuje, że w Polsce jest 8,5 tys. km wałów przeciwpowodziowych.

Wisła, wiosna 2010 r., fot. WM
Wisła, wiosna 2010 r., fot. WM
None
None

- Tymczasem w ciągu 10 lat sprzedaliśmy zaledwie 300 km folii do ich uszczelniania. Być może wynika to z braku funduszy i informacji o możliwości wykorzystania materiałów izolacyjnych do uszczelniania wałów - mówi Tadeusz Nowicki.

Podczas ostatniej powodzi Ergis otwierał magazyny w weekendy, a nawet nocą, bo gdzieś pilnie potrzebne były materiały izolacyjne. A wcześniej?

- W 2001 r. ofiarowaliśmy województwu małopolskiemu folię uszczelniającą. Do dziś nikt jej nie odebrał z magazynów - przypomina prezes Ergisu.

Front robót

Po dwóch czerwcowych falach powodziowych Małopolska szacuje koszty usuwania szkód.

- W całym województwie mamy 1 tys. km wałów przeciwpowodziowych. Pilnej naprawy wymaga 50 km. Straty ogółem szacujemy na 600 mln zł. Po weryfikacji mogą wzrosnąć do 700 mln zł. Wojewoda zapewnił na razie na naprawę wałów 30 mln zł - wylicza Bogusław Borowski, dyrektor samorządowego Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.

W Lubelskiem prace ruszyły już na 10 odcinkach.

- Na naprawę szkód pilnie potrzeba 29 mln zł. Do dyspozycji mamy 9 mln zł, czekamy na następne 18 mln zł. Do 2013 r. na modernizację 32 km wałów wydamy około 113 mln zł. Cały program chcemy zakończyć do 2017-18  r. - mówi Stanisław Jakimiuk, dyrektor samorządowego Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Lublinie.

Mazowsze potrzebuje na naprawę wałów 75 mln zł.

- Z czego 17,6 mln zł na wyrwy w Świniarach i Dobrzykowie. Do dyspozycji mamy
14 mln zł. Będziemy zabiegać u wojewody o kolejną transzę - mówi Bogusław Nerc, zastępca dyrektora samorządowego Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Warszawie.

Do 2013 r. zarząd wyda 60 mln zł na modernizację wałów w ramach unijnego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.

- Będziemy też składać wnioski o pieniądze z unijnego Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko - mówi Bogusław Nerc.

Kwestia szczelności

Na Mazowszu najbardziej popularną techniką uszczelniania wałów są przesłony cementowo-bentonitowe (bentonit to rodzaj skały ilastej). W innych częściach kraju oprócz przesłon i folii (tzw. geomembrany) często stosuje się bentomat, czyli włókninę z masą bentonitową).

- Wały okalające Odrę zostały wzmocnione bentomatem i wytrzymały.
Podtopienia były skutkiem wystąpienia z brzegów dopływów Odry i wylania kanałów burzowych - przekonuje Cezary Szarugiewicz z firmy Cetco Poland, produkującej ten rodzaj włóknin.

Odpowiedź na pytanie, który materiał uszczelniający lepiej sprawdza się w praktyce, jest kluczowa dla urzędników rozpisujących przetargi. Ich decyzje przełożą się na zyski firm.

- Folie są stosowane do uszczelniania wałów. Kilka wezbrań już przeżyły i można teraz ocenić ich trwałość po długoletniej eksploatacji - mówi dr Antoni Bojarski z Katedry Budownictwa Wodnego Politechniki Krakowskiej.

Jego zdaniem, folii mogą zagrażać zwierzęta i roślinność. Takiego problemu nie ma z bentomatem.

- To materiał, który ma zdolność samoregeneracji - mówi Antoni Bojarski i dodaje, że ceny obu materiałów zbytnio się nie różnią.