Vito Corleone do domu, Masseto donem

Weronika KosmalaWeronika Kosmala
opublikowano: 2016-09-21 22:00

Na rynku inwestycyjnego wina karty rozdaje przecież Toskania, nie Sycylia. Ornellaia to capo, a Masseto — capo di tutti capi.

W toskańskiej rodzinie kolekcjonerskich win warto uważać na jedno wpływowe rodzeństwo — Ornellaię można czasem spotkać w drogim lokalu, ale w kontakt z Masseto wchodzą tylko wybrani. Podaż wina Ornellaia jest pięciokrotnie wyższa niż dostępność Masseto, ale cena jest skromniejsza o 30-40 proc., bo najnowszy rocznik 2013 głowy familii kosztuje 4 tys. GBP (20 tys. zł) za skrzynkę, czyli 1,7 tys. zł za butelkę.

SUPER ZWROT:
SUPER ZWROT:
Masseto pokazuje, że supertoskany nie muszą mieć przeszacowanych cen na stracie — rok od wejścia na rynek rocznik 2009 zdrożał 71 proc., a 2009 – 91 proc., podaje „Decanter”.
ARC

W wyniku burzliwych przejęć oba wina mają jednego producenta — a skoro nie ma nic ważniejszego niż rodzina, dobrze wiedzieć, czy będąc początkującym inwestorem na tym rynku, w obecności tzw. supertoskanów w ogóle bezpiecznie jest się wychylać.

37 proc. w pięć lat

Supertoskany nie darują tym, które chcą się pod nie podszywać, jednak w obiegu nie brakuje butelek, których etykiety pysznią się tą nazwą, mimo że, zdaniem ekspertów, do klanu tych prawowitych zalicza się bardzo wąskie grono.

Matką rodu jest Sassicaia, której pierwszy rocznik pojawił się na rynku pod koniec lat 60. — to ona doprowadziła do przewrotu, wyłamując się z lokalnych winiarskich rygorów tak ostro, że w klasyfikacjach była już blisko najmniej prestiżowej półki win stołowych. Najnowszy rocznik Sassicai kosztuje teraz około 630 zł za butelkę, a — w związku z tym, że wino powstałe wbrew regułom okazało się znakomite i o wysokim potencjale dojrzewania — system klasyfikacji nagięto tak, żeby „la mamma” miała swoją własną apelację.

Niedługo po Sassicai pojawiło się Tignanello i Solaia, a w latach 80. właśnie Ornellaia i Masseto, czyli wspomniane rodzeństwo, z którego siostra jest mieszanką różnych szczepów, a brat o silnej pozycji to czysty merlot. Chociaż jego roczna produkcja to zaledwie 2,5 tys. skrzynek, potrafił się postawić nawet takim bordoskim „bossom” jak Château Latour, wygrywając pięcioletni pojedynek na stopy zwrotu zaskakującą różnicą kilkudziesięciu procent. Wyraźnie słabszy rocznik 2001 Masseto zakończył pojedynek z 37-procentową zwyżką, natomiast osławiony milenijny rocznik Latour zanotował 39-procentowe straty, według danych Liv-ex.

Żeby nie dać się zwieść mafijnym sztuczkom, trzeba jednak pamiętać — pokonanego wina z Bordeaux może i produkuje się więcej, ale z najnowszych analiz i tak wynika, że w przypadku najwyżej ocenianych trunków efekt podniesienia ceny niską podażą nie zwiększa przewagi na trwałe. Wina, którego jest więcej, więcej też ubywa — z cichą pomocą różnych bordoskich braci, château może jeszcze doprowadzić do vendetty.

Czerwień zalała rynek

Planując inwestycję w jakiekolwiek wino, dobrze jest porównać jego cenę ze stawkami za inne roczniki, żeby się zorientować, czy przeszacowanie na starcie nie skończy się na rynku wtórnym stratą. W przypadku Masseto rocznik 2013 jest tańszy od trzech poprzednich, a w skali The Wine Advocate oceniono go na 96 punktów, więc przychylnie. Gdyby próg wejścia był jednak i tak zbyt wysoki, w cieniu dona czeka Ornellaia z podażą 140 tys. butelek rocznie i ceną 650 zł za jedną z 2013 r.

To szara eminencja supertoskanów, bo poza kolekcjonerskim winem pierwszej kategorii, wypuszcza na rynek również tzw. drugie wino, a nawet jeszcze tańsze trzecie i czwarte — na które trzeba uważać, bo Variazioni in Rosso dell’Ornellaia ma w nazwie, co trzeba, ale to drogie wino do picia, a inwestycja rzędu 170 zł. Kiedy Ornellaia chce pokazać, na co ją stać, osiąga jednak stawkę powyżej 30 tys. USD (116 tys. zł), jak na aukcji w Christie’s, gdzie inwestorzy eliminowali przeciwników dla 9-litrowej butelki rocznika 2005. Virgil Sollozzo z „Ojca chrzestnego” twierdził, że nie lubi przemocy, bo jest biznesmanem, a krew to duży wydatek. Z rozlewem czerwonych win z Toskanii jest więc tak samo.