Polska gospodarka rosła w ubiegłym roku w tempie 1,3 proc. — szacuje GUS. Pozytywnym zjawiskiem było utrzymanie wysokiej dynamiki eksportu, coraz gorzej jest jednak na rynku pracy.
Główny Urząd Statystyczny podsumowując ubiegły rok w gospodarce pozytywnie ocenił dynamikę PKB, wyniki przedsiębiorstw i sektora usług rynkowych. Na uwagę zasługuje także wzrost eksportu — mimo recesji u naszych głównych partnerów handlowych.
Poziom PKB w ubiegłym roku wyniósł w cenach bieżących około 769,4 mld zł. Oznacza to 1,3-proc. wzrost w stosunku do 2001 r. Zdaniem statystyków, wyraźnie poprawiły się wyniki gospodarcze w przemyśle, nieznacznie — o 0,8 proc. — wzrósł popyt krajowy. To pozytywny symptom, po 1,7-proc. spadku tego wskaźnika w 2001 r.
— Lepszego wyniku wzrostu PKB trudno się było spodziewać. Mam jednak nadzieję, że w tym roku tempo wzrostu gospodarczego będzie jeszcze wyższe — ocenia Tadeusz Toczyński, prezes GUS.
Prezes GUS poinformował także, że według wstępnych szacunków dynamika PKB w czwartym kwartale ubiegłego roku wyniosła około 2 proc. Jego zdaniem, pojawiła się bardzo dobra tendencja systematycznego wzrostu PKB w kolejnych kwartałach 2002 r.
Mimo trudnej sytuacji polskich przedsiębiorstw i gospodarstw domowych, recesji w krajach UE oraz relatywnie coraz mocniejszego złotego w 2002 r. udało się utrzymać wysoką dynamikę eksportu. Od stycznia do końca listopada ubiegłego roku eksport wyniósł 37,247 mld USD, a import 50,077 mld USD. Ujemne saldo w handlu zagranicznym spadło do 12,83 mld USD z 12,9 mld USD w 2001 r. Spadek nie był duży ze względu na umocnienie się złotego — mimo że dynamika eksportu wyniosła w 2002 r. 11,4 proc., podczas gdy importu tylko 8,2 proc.
Głównym partnerem handlowym Polski pozostały Niemcy, choć ich udział w eksporcie spadł z 34,6 do 32,5 proc. Najwyższą dynamikę obrotów odnotowano w eksporcie do Szwecji, Francji, Rosji, na Ukrainę, do Wielkiej Brytanii i do Belgii, a w imporcie z Chin, Belgii, Niemiec i Włoch.
Na koniec grudnia ubiegłego roku bez pracy pozostawało 3,217 mln osób, czyli 18,1 proc. Polaków czynnych zawodowo. Oznacza to 2,1-proc. wzrost bezrobocia w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Najbardziej zagrożeni utratą pracy byli ludzie młodzi w wieku do 24 lat, których odsetek wśród ogółu zarejestrowanych bezrobotnych w końcu grudnia ubiegłego roku wynosił 27,8 proc. Bez prawa do zasiłku pozostawało 83,3 proc. ogółu zarejestrowanych.
— Odsetek osób nie mających prawa do zasiłku będzie wzrastał, gdyż Polska nie jest w stanie utrzymać tak dużej liczby osób, które nie pracują — ostrzega prezes GUS.