WARSZAWA (Reuters) - W czwartek na otwarciu notowań na warszawskiej giełdzie spodziewany jest spadek, głównie z powodu zniżek na rynkach światowych. Inwestorzy obawiają się wybuchu wojny w Iraku, a ceny ropy wzrosły gwałtownie z powodu spadku zapasów paliwa w USA.
"Otworzymy się raczej niżej w reakcji na spadki w USA, które były większe od spodziewanych. Nastroje na świecie nie są najlepsze" - powiedział Paweł Wojtaszek, derivatives salesman z Erste Securities.
W środę indeks Dow Jones spadł o 1,3 procent do 7.806,98 punktu, zaś Nasdaq Composite stracił 1,9 procent i zamknął się na poziomie 1.303,68 punktu.
Zdaniem analityków spadki na warszawskim rynku mogą trwać do czasu, aż wyjaśni się sprawa wojny w Iraku.
W środę indeksy warszawskiej giełdy pozostały praktycznie na poziomie z wtorkowej sesji, a inwestorzy nie zareagowali ani na 25-punktową obniżkę głównej stopy procentowej, ani na ogłoszoną przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP) strategię.
Indeks WIG20, który we wtorek spadł o 1,8 procent, w środę obniżył się o 0,1 procent do 1084,6 punktu. Obroty spadły do 75 milionów złotych ze 175 milionów na poprzedniej sesji. ((Autor: Paweł Florkiewicz; Redagował: Adrian Krajewski; [email protected]; Reuters Serwis Polski, tel. 22 6539700, Reuters Messaging: pawel.florkiewicz.reuters.com @reuters.net))