W podsumowaniu tematu Trybunał Stanu dla prezesa NBP

Piotr KuczyńskiPiotr Kuczyński
opublikowano: 2024-03-27 19:16
zaktualizowano: 2024-03-28 07:29

Prawdę mówiąc mam już dosyć tematu Adam Glapiński przed Trybunał Stanu, ale chciałbym jeszcze wszystko, co na ten temat publicznie mówię, podsumować. Korzystam ze swoistego braku zmienności na rynkach przed świętami – widać zmęczenie Wall Street zwyżkami, ale ani w Niemczech, ani w Polsce tego nie widać. Ok, przejdźmy do głównego tematu.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Przede wszystkim wyraźnie powiem, że prezes Glapiński według mnie nie jest dobrym prezesem banku centralnego. Przede wszystkim dlatego, że jego komunikacja z rynkami i zaangażowanie polityczne były trudne do zniesienia. Nie miałbym nic przeciwko postawieniu prezesa przed Trybunałem Stanu. Uważam jednak, że może z tym być spory problem, o czym w końcu tekstu. Na szczęście nie było we wniosku niczego o „ojcu polskiej inflacji”, co było zawołaniem polityków robiących z Glapińskiego kozła ofiarnego wysokiej inflacji.

To moje, ale nie tylko moje zdanie – ja uważam, że do momentu obniżenia stóp przed wyborami polityce monetarnej prowadzonej przez RPP niewiele można zarzucić. Zaczęli podnosić stopy kilka miesięcy przed FOMC i ECB, a przedtem mylili się nie tylko analitycy NBP (nie Glapiński – on jedynie powtarzał to, co mówili mu analitycy) – mylił się tez Fed i ECB.

Poza tym nie będę odnosił się do punktów 2,3,5,6 wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu, bo tutaj potrzebne jest sięgnięcie do dokumentów, a to może zrobić tylko Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej, do której wniosek został złożony (i w której ugrzęźnie na wiele miesięcy). Nie twierdzę, że te punkty są nieistotne, chociaż mam poważne wątpliwości, czy można na ich podstawie mówić o złamaniu ustawy lub Konstytucji. Jedynie gra na osłabienie złotego w grudniu 2020 z pewnością zasługuje na uwagę, bo ta „szarża NBP” była szkodliwa i wyraźnie wspomagająca budżet.

Problemem ogólnym wniosku jest po pierwsze to, że w wielu miejscach mówi o decyzjach podejmowanych w grupie, kiedy Trybunał Stanu może wyrokować w sprawie indywidualnych czynów. To mówi wielu prawników. Teraz przejdę do punktów, do których mam poważne uwagi.

Punkt pierwszy jest jaskrawym przykładem nieudolności twórców wniosku. Albo nie tworzyli go prawnicy albo tworzyli go słabi prawnicy. Punkt brzmi tak:

1. w latach 2020-2021 działając wspólnie i w porozumieniu z przedstawicielami Rady Ministrów, przedstawicielami PFR, przedstawicielami BGK oraz przedstawicielami niektórych banków komercyjnych, inicjował i uczestniczył w podejmowaniu przez Zarząd NBP oraz w wykonaniu decyzji o skupie skarbowych papierów wartościowych (obligacji) Skarbu Państwa oraz nieskarbowych papierów wartościowych (obligacji) gwarantowanych przez Skarb Państwa emitowanych przez PFR i BGK, przez to zapewniał pośrednie finansowanie przez NBP deficytu budżetowego w łącznej kwocie co najmniej 144 miliardy złotych, co stanowiło naruszenie art. 220 ust. 2 Konstytucji RP oraz art. 3 ust. 1 ustawy o NBP;

Kilka tygodnie temu pisząc o tym, że nie można postawić NBP takiego zarzutu mówiłem, że jeśli się tak zrobi to trzeba będzie powołać do życia zorganizowaną grupę przestępczą, co cały świat wykpi. Okazało się, że twórcy poszli tą drogą 😉. Cały świat robił poluzowanie ilościowe, ale u nas musielibyśmy to karać. Jaka w pandemii była alternatywa? Albo nic nie robić i doprowadzić do prawdziwej recesji z ponurymi skutkami dla rynku pracy albo wydać pieniądze wprost z budżetu emitując blisko 150 mld złotych długu, co mocno podniosłoby rentowność obligacji i być może trafiłyby one do zagranicznych inwestorów, co ja zawsze krytykuję.

Nie to jest jednak najważniejsze. Proszę spojrzeć na co powołują się autorzy wniosku.

Konstytucja Art. 220 ust 2. Ustawa budżetowa nie może przewidywać pokrywania deficytu budżetowego przez zaciąganie zobowiązania w centralnym banku państwa.

Ustawa o NBP Art. 3 ust. 1. Podstawowym celem działalności NBP jest utrzymanie stabilnego poziomu cen, przy jednoczesnym wspieraniu polityki gospodarczej Rządu, o ile nie ogranicza to podstawowego celu NBP.

Myślę, że każdy widzi to, co ja. Te przepisy wcale nie zakazują kupna obligacji podmiotów publicznych (PFR, BGK), czy emitowanych przez skarb państwa. One mówią JEDYNIE o tym, że w ustawie budżetowej nie może być takiego zapisu. Ustawę tworzy rząd i uchwala Sejm. To im czegoś nie wolno zrobić. A NBP? On musi nawet wspierać politykę gospodarczą rządu… Mało tego:

Ustawa o NBP Art. 48. NBP może: 1) emitować i sprzedawać papiery wartościowe; 2) sprzedawać i kupować dłużne papiery wartościowe w operacjach otwartego rynku; 3) organizować obrót papierami wartościowymi, których jest emitentem oraz papierami wartościowymi emitowanymi albo poręczanymi lub gwarantowanymi przez Skarb Państwa; 4) otwierać rachunki lokat terminowych banków.

Czyli NBP może kupować dług SP i innych podmiotów publicznych. To skąd ten krzyk i ta obawa przed taki działaniem? Nie jestem prawnikiem więc nie wiedziałem, ale zacząłem podejrzewać, że to jakieś prawo unijne. I rzeczywiście:

Art. 123 Traktatu o funkcjonowaniu UE

1. Zakazane jest udzielanie przez Europejski Bank Centralny lub banki centralne Państw Członkowskich, zwane dalej „krajowymi bankami centralnymi”, pożyczek na pokrycie deficytu lub jakichkolwiek innych kredytów instytucjom, organom lub jednostkom organizacyjnym Unii, rządom centralnym, władzom regionalnym, lokalnym lub innym władzom publicznym, innym instytucjom lub przedsiębiorstwom publicznym Państw Członkowskich, jak również nabywanie bezpośrednio od nich przez Europejski Bank Centralny lub krajowe banki centralne ich papierów dłużnych.

Jak więc widać twórcy wniosku z niewiadomego powodu (nie wiedzieli?) w najważniejszym punkcie wstawili odwołanie do przepisów, które nijak się mają do tego, co czynił NBP. Partactwo.

Ok, wiemy już, że wniosek stworzyli partacze, ale czy jednak nie było to złamanie prawa unijnego? Otóż nie było. Europejski Bank Centralny badał te transakcje. Dyrektor Departamentu Prawnego NBP, Dorota Szymanek, powiedziała, że w korespondencji z EBC "było wprost wyrażone stwierdzenie w relacji z nami, że nie stwierdzono jakiegokolwiek naruszenia z art. 123, które by stanowiło złamanie zakazu finansowania monetarnego” (https://inwestycje.pl/gospodarka/skup-aktywow-nie-budzil-zastrzezen-ebc-i-mfw-sa-odpowiednie-uchwaly-rpp/ ).

Punkt o skupie obligacji do kosza. Przejdźmy więc do punktu 4.

4. w latach 2021 i 2023 inicjował, akceptował i realizował działania sprzeczne z ustalonymi założeniami polityki pieniężnej, o których mowa w art. 227 ust. 6 Konstytucji RP, w szczególności poprzez prowadzenie w 2021 r. skupu aktywów w warunkach rosnącej inflacji, zaś w 2023 r. poprzez obniżenie stóp procentowych NBP bezpośrednio związane z kampanią wyborczą, doprowadzając w ten sposób do osłabienia wartości polskiego pieniądza, co stanowiło naruszenie art. 227 ust. 1 Konstytucji RP;

Druga część punktu jest w porządku. Sam byłem oburzony tym przedwyborczym obniżeniem stóp procentowych. Wątpię jednak, żeby przytoczone przepisy mogły wspierać ten wniosek. W ust 1. (poniżej) jest fragment o wartości pieniądza, ale jest też fragment o wyłączności NBP - o „wyłącznym” prawie do realizowania polityki pieniężnej. To wręcz neguje zarzut. A ustęp 6? Jest w ogóle bezsensowny. RPP raz w roku przedkłada założenia, ale oczywiste jest, że nie jest w stanie przewidzieć zmian polityki monetarnej w kolejnych miesiącach. Gdyby tak było to każda decyzja RPP mogłaby być takim zarzutem obciążona.

Konstytucja art. 227 ust.1. Centralnym bankiem państwa jest Narodowy Bank Polski. Przysługuje mu wyłączne prawo emisji pieniądza oraz ustalania i realizowania polityki pieniężnej. Narodowy Bank Polski odpowiada za wartość polskiego pieniądza.

art. 227 ust.6. Rada Polityki Pieniężnej ustala corocznie założenia polityki pieniężnej i przedkłada je do wiadomości Sejmowi równocześnie z przedłożeniem przez Radę Ministrów projektu ustawy budżetowej. Rada Polityki Pieniężnej, w ciągu 5 miesięcy od zakończenia roku budżetowego, składa Sejmowi sprawozdanie z wykonania założeń polityki pieniężnej.

No dobrze, przejdźmy do też bardzo głośnego zarzutu o oszustwie w podaniu zysku NBP.

6. 23 sierpnia 2023 r., jako reprezentant NBP, uchybił obowiązkowi współdziałania z Ministrem Finansów przy opracowywaniu planów finansowych państwa w ten sposób, że wprowadził Ministra Finansów w błąd przy opracowywaniu projektu ustawy budżetowej na 2024 r. poprzez bezpodstawne udzielenie pisemnej informacji o prognozowanej wpłacie do budżetu z zysku NBP za 2023 r. w wysokości 6 mld zł w sytuacji, gdy według aktualnych na ten dzień danych i prognoz, NBP miał ponieść stratę w wysokości co najmniej 17 mld zł, co stanowiło naruszenie art. 21 pkt 2 ustawy o NBP;

Wygląda poważnie. Gazeta Wyborcza podała, że dokument, o którym mowa we wniosku mówił o stracie 10 mld złotych już w połowie roku (wtedy na wycenie walut NBP tracił już około 40 mld zł.) i prognozie zwiększenia straty do 17 mld na koniec roku.

Gdybym był prezesem NBP to bym się z tego zarzutu wybronił. Glapiński miał do wyboru prognozę wyniku NBP (strata 17 mld) lub prognozę kursu walutowego przez „profesjonalnych analityków” (4,70 vs 4,47 w dniu listu NBP). Ja na jego miejscu powiedziałbym, że wziąłem pod uwagę prognozę walutową, bo 1 grosz w kursie to 1,7 mld zł zysku lub straty.

Poza tym prezes w końcu sierpnia już wiedział, że zaproponuje dużą obniżkę stóp przed wyborami, co złotego osłabi. Wystarczyło, żeby kurs EUR/PLN wzrósł o 10 groszy (z 4,47 na 4,57 – zaczynał rok z 4,70), żeby z 10 mld straty zrobiło się 7 mld zysku. I to tylko z wyceny walut, a przecież NBP zarabia również na lokatach w obligacje. Według mnie Glapiński spokojnie się obroni, ale będzie można go tym dręczyć 😉

I jeszcze na temat umieszczenia tego w ustawie budżetowej. Rząd może, ale nie musi umieszczać tej prognozy w ustawie, bo jest ona obciążona ryzykiem dużego błędu. Premier Morawiecki zaryzykował i tę prognozę w budżecie umieścił. Gorzej wygląda obecny minister finansów. Andrzej Dobrzyński już WIEDZIAŁ, że NBP nie odnotuje zysku, bo na wycenie rezerw od czasu listu w sprawie prognozy zysku do końca roku stracił ponad 25 mld złotych. A jednak te 6 mld umieścił po to, żeby nie musieć zwiększyć deficytu budżetowego. Pisałem już po przesłaniu budżetu po poprawkach do Sejmu, że prawdziwy prognozowany deficyt to wcale nie 15, ale 21 mld złotych.

Dochodzimy więc teraz do tego, co wydaje się być bezdyskusyjne, czyli do punktu 8.

8. uchybił nakazowi apolityczności prezesa NBP oraz zakazowi prowadzenia działalności publicznej niedającej się pogodzić z godnością jego urzędu, co stanowiło naruszenie art. 227 ust. 4 Konstytucji RP w ten sposób, że publicznie angażował się w agitację, także w ramach kampanii wyborczej, na rzecz partii politycznej Prawo i Sprawiedliwość oraz popieranego przez nią rządu, a przeciwko partii politycznej Platforma Obywatelska Rzeczypospolitej Polskiej, udzielając wywiadów chwalących Radę Ministrów, której Prezesem był Mateusz Morawiecki, a zarazem ostrzegających przed ewentualnymi rządami Donalda Tuska oraz co najmniej dwukrotnie biorąc udział w zebraniach kierownictwa partii politycznej Prawo i Sprawiedliwość, a także realizując politykę kadrową tej partii politycznej poprzez zatrudnianie jej działaczy w NBP.

Rzeczywiście Konstytucja w art. 227 ust. 4 mówi, że prezes nie może należeć do partii, ani związku zawodowego oraz „prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z godnością jego urzędu”. Wszyscy wiemy, a ja z pewnością, bo każdą konferencję prezesa komentowałem „na żywo” w TVN24 BiS, że zaangażowanie polityczne prezesa było dramatycznie wyraźne. Jego nienawiść do opozycji sprzed 15.10.2023 też była oczywista.

Był więc zaangażowany politycznie. Tyle tylko, że sąd powinien patrzeć literalnie na zapisy prawne, a one są nieostre i bardzo ocenne. Używanie będą mieli prawnicy. Nie wiem, czy zdołają przekonać sąd, że prezes prowadził działalność publiczną nie dającą się pogodzić z godnością jego urzędu. Wiem jedno: Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej będzie prowadziła swoje postępowanie baaaardzo długo licząc na to, że w końcu prezes sam zrezygnuje.

KOMENTARZE (95)

dodaj komentarz
Wczytywanie...
#39
rebid
2024-05-02 08:17:42
edytuj
usuń

Wczoraj była 20 rocznica przystąpieni Polaski do Unii. Nie wszyscy zauważyli.

"Od kiedy jesteście w Unii wasze wyniki wyborów kompletnie nas nie interesują".

Panie Piotrze, podpowiadam Panu temat nowego wpisu. ;)

 

[Tekst będzie zapewne w sobotę. A ten cytat pojawił się po wygranej PiS w wyborach po wejściu do UE. Teraz jest inaczej, co widzieliśmy po 15.10 ;-). PK]

odpowiedz
#39.1
Jarek
2024-05-02 16:15:50
edytuj
usuń

Domarecki w  wywiadzie poniżej twierdzi inaczej,  powtarza  że odkąd jestesmy w UE to kto rządzi nie ma znaczenia . Jest to oczywiście teza  nieprawdziwa ponieważ rynki  po 15 października wyraźnie zmianę władzy dyskontowały .

Ogólnie przedstawia się jako gorący zwolennik CPK używając przy tym jako argumentów bardzo ogólnikowych kwantywfikatorów typu " straszny,  ogromny,  mnóstwo,  opłaciło się ,  zoarali projekt,  itd" .   Mało precyzyjny język jak na biznesmena za to trącący przekazem jaki płynie z Pis . Osobiście nie jestem zwolennikiem CPK ponieważ  jest to projekt kosztownie  ryzykowny oferujący w przyszłości mgliste korzyści przy w zasadzie pewnym ryzyku uspołecznienia   strat.  

https://biznes.interia.pl/gieldy/aktualnosci/news-polscy-przedsiebiorcy-nie-odpuszcza-sprawy-cpk-krzysztof-dom,nId,7480810

 

odpowiedz
#39.2
MM
2024-05-03 12:12:52
edytuj
usuń

Zaczekajmy na analizę w wykonaniu Macieja Laska. To kompetentny fachowiec - lotnik, i co najważniejsze nie polityk.

Argumenty za CPK to względy na obronnościowe (logistyka) i to, że na przewozie cargo można dobrze zarabiać.

Pozostaje kwestia wyboru sensownej, przemyślanej koncepcji.

odpowiedz
#38
ABC
2024-05-01 09:45:43
edytuj
usuń

Jeszcze miesiąc temu, wydawało mi się, że powrót do władzy PIS będzie na święty nigdy. Teraz już mogę to sobie wyobrazić!

Sensowne posunięcia w sprawie telewizji i oczyszczenia prokuratury, jakby wyczerpały sprawczość rządu. Dostaliśmy potężną dawkę informacji, która uświadomiła ludziom , że PIS to specjalista od dojenia kraju przez politycznych cwaniaczków.

I nagle okazuje sie, że Obajtkowi nie można postawić zarzutów, liczne komisje śledcze działają niemrawo. Nie wiadomo co z nadmuchanym KPA. Materia zaczyna się rozłazić. Nie widać energicznych zdecydowanych posunięć władzy.    Tuskowi dramatycznie brakuje  nieprzeciętnych ludzi na nieprzeciętną  niemal porewolucyjną sytuacje.  Ci z partyjnego zaciągu nie sprawdzają się.

odpowiedz
#38.1
jednorożec
2024-05-01 14:40:08
edytuj
usuń

-CPK jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości

odpowiedz
#38.2
Jarek
2024-05-01 22:17:14
edytuj
usuń

Ściągnięcie fachowców z prywatnego sektora do pracy za państwowe stawki jest obecnie bardzo trudne . Kto nie jest politykiem praktycznie nie może sobie pozwolić na taką pracę . To nie znaczy że partie nie mają własnych specjalistów . Porządkowanie państwa trwa, realne rządy koalicji trwają 5 mc.

Obajtek ponoć obecnie mieszka na Węgrzech nie wiem skąd informacja że nie można postawić mu zarzutów. On sam chyba myśli inaczej .

odpowiedz
#38.3
ABC
2024-05-02 08:13:28
edytuj
usuń

 Chodzi mi o efekt psychologiczny. Ważny w aspekcie  zwolenników PIS-u, którzy zaczęli dostrzegać , że ci, którzy mieli pełne usta haseł patriotycznych zajmowali się grabieniem państwa.

Jeśli  nie można postawić w stan oskarżenia i skazać, to znaczy, że oskarżenia były nieprawdziwe!  

odpowiedz
#38.4
ABC
2024-05-03 09:51:39
edytuj
usuń

-Zauważ,ze zarówno  Adam Bodnar jak Andrzej Domański nie są politykami.

Lecz ludzmi, którzy całe życie przygotowywali sie do roli jaka teraz przyszło im pelnioć. 

Jest jeszcze kilka resortów: szkoła , uczelnie, kultura, telewizja, które powinny dostać sie w ręce  ludzi,

ktorzy tym zajmowali sie całe żcie i donosili na tych polach sukcesy. Zawodowi , politycy  w tych resortach nie  powinni nadawać kierunku.  Jeśli nie mamy mieć państwa partyjnego.

odpowiedz
#37
Jarek
2024-04-28 14:01:51
edytuj
usuń

Ten artykuł w Onet wyjaśnia wątpliwości dotyczące ostatnich miesięcy wojny,  wątpliwości dodajmy podsycanych jak można przeczytać przez agenturę wpływu  .  Analizy dotyczące wojny na Ukrainie prowadzą Amerykanie w sposób stały tzn.  analizują każdy etap wojny na bieżąco i moim zdniem tylko one mają wartość poznawczą w stopniu umożliwijącym budowanie realistycznych  prognoz .

https://www.onet.pl/informacje/nowaeuropawschodnia/ukraina-przetrwala-najczarniejsza-godzine-wsparcie-usa-uderzy-w-rosje/c9ydt21,30bc1058

 

odpowiedz
#37.1
jednorożec
2024-04-28 16:16:39
edytuj
usuń

 Chwalisz źródła amerykańskie nieporównaie lepsze  od tego który podałeś, a odsyłasz do ONET.  

odpowiedz
#37.2
Jarek
2024-04-28 19:34:48
edytuj
usuń

On nie jest żródłem . To kompilacja różnych analiz  .

Osobiście wiedzę o przebiegu wojny na Ukrainie  czerpię   z ISW oraz z innych dostępnych publicznie anglojęzycznych  żródeł .  Polityczne analizy i komentarze dotyczące wojny i jej wływu na politykę w USA można przeczytać  na  The Atlantic ,  niestety odpłatnie .

https://www.understandingwar.org/backgrounder/russian-offensive-campaign-assessment-april-27-2024

https://www.kcl.ac.uk/what-lies-ahead-for-the-war-in-ukraine-in-2024

 

 

odpowiedz
#37.3
jednorożec
2024-04-30 15:05:14
edytuj
usuń

Amerykańskie  teksty o U trzymają lepszy poziom.

odpowiedz
#36
jednorożec
2024-04-28 12:34:47
edytuj
usuń

 

"Szczątki rosyjskiej rakiety Ch-55 z BETONOWĄ  głowicą znaleziono pod koniec kwietnia w lesie koło Bydgoszczy."

Betonowa głowica ? A sa jekieś inne?

odpowiedz
#36.1
MM
2024-04-28 14:07:54
edytuj
usuń

Nie wiem, czy to pytanie to nie żart???

No są - bojowe - z materiałem wybuchowym lub jądrowym... To była atrapa, które licznie  wystrzeliwuje się wraz z bojowymi rakietami w celu zmylenia/przeciążenia systemu obrony p-lot.

odpowiedz
#36.2
MM
2024-04-28 14:13:48
edytuj
usuń

Jeszcze jeden dowód na to, że R potrafią kombinować. Obecnie przeciwko U stosują nowsze rakiety Ch-555 przenoszące 300 kg ładunek burzący. W magazynach mają pełno przestarzałych Ch-55 przeznaczonych do przenoszenia głowic jądrowych z czasów ZSRR. Więc wykorzystują je jako nieuzbrojone atrapy.

odpowiedz
#36.3
jednorożec
2024-04-28 15:50:26
edytuj
usuń

Jedną bezesnsowną wypowiedzią podpierasz jeszcze  bardziej  bezsensową. Strzelasz na oślep  tym co ci się wydaje, zamiast sprawdzić.

odpowiedz
#35
rebid
2024-04-28 10:43:04
edytuj
usuń

Kilka dni temu przemawiając na Sorbonie Macron stwierdził: "Minęły czasy, gdy Europa kupowała energię i nawozy od Rosji, zlecała produkcję Chinom i delegowała swoje bezpieczeństwo USA."

 

Swojego czasu Churchil powiedział: "Obiecuję wam krew, pot i łzy." Od jakiegoś czasu powtarzam, że problem nie w tym, że dzisiaj nie ma ani jednego polityka, który mógłby równie odważnie jak Churchil powiedzieć coś podobnego. Problem w tym, że dzisiaj nie ma ani jednego społeczeństwa, które chciałoby trudną prawdę usłyszeć i przyjąć. Przebudzenie będzie nagłe. I zaboli.

odpowiedz
#35.1
jacek
2024-05-01 12:31:05
edytuj
usuń

"Swojego czasu Churchil powiedział: "Obiecuję wam krew, pot i łzy." "

 

Warto również pamiętać jak to się ostatecznie skończyło - GB straciła swoje imperium bezpowrotnie, funt przestał być walutą rezerwową Świata, a Brytania przestała rządzić Światem.

 

Jak rozumiem, Macron przepowiada nam koniec Europy?

 

p.s.

Trzeba być idiotą/zdrajcą/sabotażystą/obcym agentem aby odcinać się od swojego najlepszego dostawcy.

 

odpowiedz
#35.2
rebid
2024-05-05 12:05:41
edytuj
usuń

"Warto również pamiętać jak to się ostatecznie skończyło"

A gdyby Churchil się nie odezwał, koniec byłby inny? A czy na tym "skończeniu", to świat źle wyszedł?

 

"Trzeba być idiotą/zdrajcą/sabotażystą/obcym agentem aby odcinać się od swojego najlepszego dostawcy."

Od najlepszego dostawcy niestabilności/przemocy/uzależnienia/strachu zawsze warto się odciąć i należy zrobić to jak naszybciej.

 

PS. Macron przepowiada koniec Europy jeśli Europa nie porzuci swoich dotychczasowych nawyków.

odpowiedz
Ikona komentarza
Dodaj odpowiedź