W ROKU 2000 PADNIE REKORD SPRZEDAŻY

Karol Wieczorek
opublikowano: 2000-02-03 00:00

W ROKU 2000 PADNIE REKORD SPRZEDAŻY

Wysoka dynamika wzrostu rynku systemów klasy ERP w Polsce w 1999 roku, przekraczająca 25 proc., zaskoczyła wielu analityków. Rok 2000 zapowiada się jeszcze bardziej obiecująco. Wszystko wskazuje na to, że najwięcej wpływów będzie pochodzić od firm, które nie mają jeszcze zintegrowanych systemów. Nie będzie jeszcze boomu na e-commerce i CRM.

Rok 1999 można zaliczyć do bardzo udanych dla dostawców systemów wspomagających zarządzanie. Zdaniem specjalistów z firmy analityczno-badawczej DiS, w nowe kontrakty obfitował szczególnie koniec roku.

— Do połowy 1999 roku na rynku systemów klasy ERP panował marazm związany z obawami o problem roku 2000. Wszystko wskazywało na to, że cały rok zakończy się spadkiem liczby zawartych kontraktów. W drugiej połowie 1999 roku sytuacja jednak się zmieniła. Zawarto sporo nowych umów, dzięki czemu, według wstępnych danych, dynamika wzrostu rynku systemów klasy ERP liczona w dolarach utrzymała się na wysokim, blisko 25-proc. poziomie — informuje Andrzej Dyżewski, właściciel firmy DiS.

Nasz rozmówca zauważa, że problemu roku 2000 najmniej przestraszyły się firmy o krajowym kapitale, z którymi dostawcy zawarli najwięcej kontraktów.

Bez rewolucji

Specjaliści są zgodni co do tego, że 2000 rok nie będzie przełomowy. Wiele działających w naszym kraju dużych i średnich przedsiębiorstw nie ma jeszcze zintegrowanych systemów, stąd należy się spodziewać, że rozpoczynający się rok będzie dla nich czasem przemian, związanych z ich implementacją.

Zdaniem Andrzeja Dyżewskiego, rynek systemów klasy ERP w 2000 roku urośnie jeszcze szybciej niż to miało miejsce w roku poprzednim, przekraczając 35 proc. w ujęciu dolarowym. Dynamika rynku ERP będzie więc o kilkanaście procent większa niż całego rynku oprogramowania w naszym kraju, który urośnie o 20-25 proc.

Nowości później

Mimo wielu deklaracji dostawców i co bardziej nowatorskich klientów, w roku 2000 trudno się spodziewać wielkiego boomu na rozwiązania będące uzupełnieniem zintegrowanych systemów transakcyjnych. O ile coraz częściej uruchamia się projekty budowy rozwiązań wspomagających podejmowanie decyzji, hurtowni danych i tym podobnych, o tyle znacznie trudniej spodziewać się rozpowszechnienia rozwiązań wspomagających e-commerce oraz zarządzanie relacjami z klientami (CRM). Pierwszych implementacji rozwiązań wspierających e-commerce w firmach działających w naszym kraju można oczekiwać w tym roku, lecz będą to z pewnością projekty eksperymentalne. Przyczyną tego stanu rzeczy jest to, że e-business w naszym kraju na dobrą sprawę nie istnieje. Dlatego przedsiębiorstwa inwestujące w informatykę będą bardzo ostrożnie kierować środki na przedsięwzięcia internetowe. Podobnie wygląda sytuacja na rynku systemów klasy CRM. Obecnie wdrożenia tego typu rozwiązań w naszym kraju, i to w szczątkowym zakresie, można policzyć na palcach jednej ręki. Jednak teraz systemy CRM mają w swojej ofercie wszyscy liczący się dostawcy zintegrowanych systemów dla przedsiębiorstw, stąd zapowiada się ostra walka. Przeważają jednak opinie, że na większą liczbę wdrożeń trzeba będzie poczekać do 2001 roku.

Eksperci twierdzą, że rok 2000 będzie okresem, w którym największy nacisk położyć trzeba będzie na edukację, gdyż do zastosowania CRM rynek musi dojrzeć.

Karol Wieczorek