W ciągu tego półrocza o korupcję oskarżono prawie tyle samo celników co w całym 2004 r. Wykrywalność rośnie, ale różowo nie jest.
Z danych uzyskanych przez „PB” w Ministerstwie Finansów (MF) wynika, że od kilku lat systematycznie rośnie liczba funkcjonariuszy celnych, którym zarzucono przyjęcie łapówek. W pierwszym półroczu tego roku zarzuty postawiono 87 osobom, podczas gdy w całym 2004 r. — 102 (w Polsce pracuje 14,5 tys. celników). Jeżeli ta tendencja się utrzyma, to obecny rok będzie rekordowy. Czy to oznacza, że proceder przybiera na sile, a może poprawia się skuteczność jego zwalczania? I jedno, i drugie.
— Poprawiła się wykrywalność dzięki współpracy z policją, ABW, Służbą Graniczną i wywiadem skarbowym — twierdzi Andrzej Chodubski, wicedyrektor departamentu kontroli celno-akcyzowej w resorcie finansów.
Płacisz albo tracisz
Bardzo często przestępstwo polega na wymuszeniu haraczu od firmy importującej lub eksportującej towar wymagający szybkiego przetransportowania. Jest on zatrzymywany na granicy i jeżeli nie zostanie zapłacona odpowiednia kwota odpowiedniej osobie, można zapomnieć o dalszej jeździe. Wielu przedsiębiorców godzi się na dawanie łapówek, aby nie ryzykować większych strat. Z danych MF wynika, że najczęstszym przestępstwem celnym jest właśnie przyjmowanie korzyści majątkowej lub osobistej. Dopiero na dalszych miejscach znajdują się: poświadczenie nieprawdy, przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków.
Zdaniem Janetty Sałek, członka zarządu Polskiej Izby Gospodarczej Importerów, Eksporterów i Kooperacji, wymuszenie łapówek poważnie utrudnia życie firmom handlującym z zagranicą.
— Słyszymy o wymuszeniach ze strony celników. Dochodzi do zatrzymywania towaru, a nawet rekwirowania samochodów, szczególnie ze strony naszych wschodnich sąsiadów. Polscy celnicy niestety też dopuszczają się podobnych czynów. Uważam jednak, że poprawia się skuteczność ich wykrywania. Nie widać jakiegoś wyraźnego wzrostu tej patologii. Dobrze jednak nie jest i chyba szybko nie będzie — ocenia Janetta Sałek.
Co na to góra?
Iwona Fołta, przewodnicząca Federacji Związków Zawodowych Służby Celnej (FZZSC), także uważa, że z wykrywalnością jest coraz lepiej.
— Nadal jednak nie udaje się rozbić zorganizowanych grup biorących celników. Te patologiczne struktury dobrze funkcjonują. Najgorsze jest to, że góra nie reaguje. Od dawna oczekujemy na strategię antykorupcyjną, ale szef Służby Celnej nie spieszy się z jej opracowaniem i wdrożeniem — twierdzi.
Jednak MF przekonuje, ze strategia istnieje i jest realizowana.
— Przykładem jest utworzenie komórki ds. zwalczania korupcji, również w Służbie Celnej. W resorcie trwają dyskusje nad planem wyposażenia Służby Celnej w prawo do wykrywania i ścigania łapówkarstwa — mówi Andrzej Chodubski.