Pierwsze mistrzostwa świata w kolorze oglądaliśmy w 1970 r. w Meksyku. Osiem lat temu Niemcy postanowili podnieść rozdzielczość transmisji — do high definition, czyli 720 linii w poziomie.
![OKRĄGŁY OBIEKT POŻĄDANIA: Aerodynamikę brazuki testowali nawet inżynierowie z NASA, ale jej produkcja koncentruje się w Chinach i pakistańskiej fabryce Forward Sports w Pendżabie. To oficjalny dostawca Adidasa, który znów produkuje mundialową piłkę. Ponadto drużyny w jego strojach zdominowały pierwszą fazę turnieju. [FOT. BLOOMBERG]
OKRĄGŁY OBIEKT POŻĄDANIA: Aerodynamikę brazuki testowali nawet inżynierowie z NASA, ale jej produkcja koncentruje się w Chinach i pakistańskiej fabryce Forward Sports w Pendżabie. To oficjalny dostawca Adidasa, który znów produkuje mundialową piłkę. Ponadto drużyny w jego strojach zdominowały pierwszą fazę turnieju. [FOT. BLOOMBERG]](http://images.pb.pl/filtered/6bfa7de6-b5fc-4ce3-8b35-70f22ee15e8d/bedaa83b-40c1-5d98-9434-9b7028b97c7c_w_830.jpg)
Kolejna rewolucja przyszła w RPA, gdzie część meczów kręciły kamery wyposażone w dwa obiektywy, co następnie przekładało się na obraz trójwymiarowy. W Brazylii postawiono na dalsze ulepszanie — wybrane mecze są dostępne w tzw. ultra high definition. To rozdzielczość, którą rzadko się spotyka w monitorach czy telewizorach, bo wynosi aż 4096 na 2160 pikseli.
Jednak najszerzej reklamowaną przez FIFA nowością w tegorocznym mundialu jest technologia goal-line. Dzięki jej obecności wątpliwości dotyczące tego, czy piłka przekroczyła całym obwodem linię bramkową, odchodzą w zapomnienie. Możliwości goal-line zostały wykorzystane już w fazie grupowej turnieju, podczas meczu Francja — Honduras.
Telewizyjne powtórki nie dawały 100-procentowej pewności, czy po strzale Karima Benzemy piłka znalazła się w bramce. Dopiero wykorzystanie kamer Hawk-Eye, zamontowanych na koronie stadionu i skierowanych na bramkę, pokazało, że bramkarz zaliczył samobój. Kamery rejestrują obraz z prędkością 500 klatek na sekundę i natychmiast przekazują informacje prosto do zegarka na nadgarstku sędziego.
W innym wariancie wykorzystania tej technologii w piłce oraz słupach i poprzeczce montowany jest chip monitorujący odległość. Od tego sezonu korzysta z niego brytyjska Premier League. Goal-line ma się pojawić na mistrzostwach Europy, które odbędą się za dwa lata we Francji. Zmieniły się akcesoria, z których korzystają zawodnicy.
Zacznijmy od piłki, najmocniej krytykowanego elementu poprzedniego mundialu. Jabulani, której używano w RPA, składała się z 8 paneli o gładkiej powierzchni, przez co była bardzo wrażliwa na podmuchy wiatru i mocno dawała się we znaki bramkarzom.
Julio Cesar, bramkarz reprezentacji Brazylii, nazwał ją nawet „piłką z supermarketu”. Obecna brazuca, choć także produkowana przez Adidasa, jest już bardziej przewidywalna. Składa się z 6 paneli o chropowatej powierzchni. Jej aerodynamikę sprawdzili nawet inżynierowie z NASA i wydali jednoznaczny werdykt — „gra będzie mniej przypadkowa”.
Choć w mistrzostwach biorą udział 32 drużyny, to zwycięzcy niektórych kategorii byli znani na długo przed pierwszym gwizdkiem. Puma, Nike i Adidas wspólnie ubierają 27 drużyn. Nike chwali się na przykład, że jego technologia Dri-FIT idealnie dopasowuje się do ciał piłkarzy, a Puma podkreśla właściwości chłodzące swoich koszulek. Jednak to Adidas zarobił w zeszłym roku najwięcej na akcesoriach sportowych — 2,4 mld USD.
Pierwszą piłkę na tym mundialu zagrał kibic sparaliżowany od pasa w dół. Jak to możliwe? Aby niepełnosprawny nastolatek mógł znowu chodzić, założył specjalny egzoszkielet, w którym przez kilka tygodni trenował poruszanie się.
— Pacjent wyobraża sobie, że chce się poruszyć, co następnie jest wykrywane przez sensory i przesyłane do komputera. Ten interpretuje informację i wysyła polecenie do egzoszkieletu — mówi czuwający nad projektem Miguel Nicolelis, brazylijski neurolog. Być może na przyszłych mundialach będą mierzyły się zespoły, w których na normalnym wyposażeniu będą egzoszkielety. Stąd już tylko krok do drużyn robotycznych.