W stolicy trudniej dobrać personel
Rekrutacja szeregowych pracowników w Carrefour Polska
OSTATECZNY CEL: Dążymy do tego, by absolutnie cała kadra zarządzająca pochodziła z Polski — mówi Alain Bonnefin. fot. ARC
Obsługa hipermarketu liczy przeciętnie sześćset osób. Przyjęcie takiej grupy ludzi nie jest zadaniem łatwym. Dla francuskiej sieci Carre-four stosunkowo niewdzięcznym rynkiem pracy okazał się warszawski. O ile z rekrutacją w Łodzi i w Krakowie nie miała kłopotów, o tyle w stolicy była ona dużo trudniejsza.
Jak mówi Alain Bonnefin, dyrektor generalny Carrefour Polska, reprezentowana przez niego firma otwiera hipermarkety wyłącznie w dużych ośrodkach. Plany są ambitne — do 2000 roku ma powstać około dziesięciu placówek. Okazuje się jednak, że rekrutacja szeregowego personelu bywa czasem niełatwym zadaniem.
— Kiedy przyjmowaliśmy do pracy ludzi w Łodzi i w Krakowie, nie mieliśmy żadnych problemów. W tym drugim mieście w pierwszym dniu rekrutacji zgłosiło się około 600 osób. Gorzej było w Warszawie. Pierwszego dnia swój akces zgłosiło około 30 osób — mówi Alain Bonnefin.
Według dyrektora generalnego Carrefour Polska, przyczyną takiego stanu rzeczy jest to, że w Warszawie praktycznie nie ma bezrobocia. Jego zdaniem, firmie nie zaszkodziło to, że konkurencyjne sieci Auchan i Real przymierzają się bądź zaczynają budować w stolicy nowe obiekty i rekrutować pracowników.
— Wydaje mi się, że trudności wypływające przy rekrutacji nie wynikają też z proponowanych przez nas warunków płacowych. Monitorujemy poziom wynagrodzeń i nie odbiegają one od stawek, które są proponowane w naszej branży. Głównym problemem przy rekrutacji jest sztuczne bezrobocie w stolicy — twierdzi Alain Bonnefin.
— Nie ma sensu wychodzić przed szereg i płacić ludziom więcej niż wymaga rynek. Oczywiście w Warszawie trzeba lepiej wynagradzać, ale sieci handlowe nie będą chciały doprowadzić do spirali płacowej — komentuje pragnący zachować anonimowość dyrektor personalny jednej z sieci supermarketów.
Telefon i urząd
By zgromadzić zespół pracowników do stołecznej placówki, Carrefour Polska dodatkowo sięgnął po dwa narzędzia. Pierwszym z nich była bezpłatna infolinia. W naszym kraju francuska sieć prawdopodobnie była pionierem, który zdecydował się na takie rozwiązania. Jak już informowaliśmy („PB” nr 66), dziennie korzystało z niej od 10 do 50 kandydatów. Zdaniem Alaina Bonnefina, nie było to bardzo skuteczne rozwiązanie. Skorzystano też — po raz pierwszy w naszym kraju — z pomocy urzędów pracy.
— Nie można mówić, że na rynku francuskim jest łatwiej bądź trudniej rekrutować. Budując hipermarket we okolicach Paryża — podobnie jak w Warszawie — będzie trudniej, w każdym innym dużym mieście łatwiej — uważa Alain Bonnefin.
Dyrektor generalny Carre- foura twierdzi, że w jednym przypadku sytuacja w naszym kraju była bardziej sprzyjająca niż w jego ojczyźnie. W Łodzi francuska sieć przejęła rzeźników zwalnianych z jednego z zakładów mięsnych. Po przeszkoleniu okazali się pełnowartościowymi pracownikami, a jeden z nich awansował na szefa z działu stołecznego marketu.
Bez agencji doradztwa
Carrefour przy rekrutacji szeregowego personelu nie sięga po pomoc agencji doradztwa personalnego, choć niektórzy jego konkurenci w Polsce decydowali się już na takie rozwiązanie. Działanie to każdorazowo przeprowadza kadra zarządzająca hipermarketu.
— Management będzie pracował z wybieranymi kandydatami, dlatego jest to ważne, by to właśnie on podejmował decyzję o ewentualnym zatrudnieniu danej osoby — tłumaczy Alain Bonnefin.
Natomiast centrala firmy pośrednio stara się wspierać proces rekrutacji. Nakręciła m.in. kasetę wideo, pokazywaną kandydatom do pracy, która przedstawia jej warunki oraz samą firmę. Z kolei dla osób dokonujących selekcji przygotowano materiały, które mają im pomóc w tym — bądź co bądź — niełatwym zadaniu.
Szereg w górę
Alain Bonnefin nie obawia się problemu masowych odejść pracowników. Jedynie zaraz po otwarciu część ludzi nie wytrzymała stresu i początkowego tempa pracy w warszawskim markecie. Dyrektor generalny Carre- foura podkreśla jednak, że sytuacja jest już ustabilizowana.
— W naszej sieci nawet szeregowi pracownicy mają szansę na awans. Tylko w Łodzi po niecałym roku około 80 pracowników objęło wyższe stanowiska. Dodatkowo motywują ich szkolenia oraz system premii — podsumowuje Alain Bonnefin.
POZA WARSZAWĄ TEŻ:
Okazuje się, że nie tylko
Carrefour miał kłopoty
z rekrutacją szeregowego
personelu. Jednej z sieci,
która niedługo otwiera
supermarket w Poznaniu,
podobno brakuje ponad stu
pracowników
Fot. Grzegorz Kawecki