W zgodzie z zasadami Unii

Katarzyna Jaźwińska
opublikowano: 2004-03-04 00:00

Skarb Państwa przekaże stoczni tylko 80 mln zł. Dałby więcej, ale obawia się weta Unii.

Wczoraj ruszyły zapisy na nowe akcje serii D, którymi ma być dokapitalizowana Stocznia Gdynia. Pierwsza transza emisji ma wartość 30 mln zł (uchwała walnego przewiduje podwyższenie kapitału od 30 do 300 mln zł). Obecnie kapitał stoczni sięga 200 mln zł. Skarb Państwa (SP) deklarował, że weźmie udział w dokapitalizowaniu, jednak wczoraj nie zapisał się na akcje.

— Prawdopodobnie uczynimy to we wtorek — mówi Ignacy Bochenek, wiceminister skarbu.

Pieniądze zostaną przekazane pod warunkiem, że nowelizowany właśnie plan naprawczy stoczni zaaprobuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jest to konieczne, bo spółka korzysta z ustawy o pomocy publicznej dla przedsiębiorstw o szczególnym znaczeniu dla rynku pracy.

Korekty planu

W programie trzeba jednak dokonać istotnych korekt. Dotychczas spółka zakładała, że od SP otrzyma w sumie 120 mln zł.

— We wtorek dowiedzieliśmy się jednak, że Skarb Państwa może nam przekazać bezpośrednio 80 mln zł. Szukamy możliwości pozyskania pozostałych 40 mln zł — informuje Jerzy Lewandowski, prezes stoczni.

Budżet nie może wyłożyć 120 mln zł, ponieważ zastrzeżenia co do tej skali pomocy publicznej mogłaby mieć Unia Europejska.

SP planuje, że akcje za 40 mln zł obejmie Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP) poprzez konwersję części zobowiązań. Prezes Lewandowski przyznaje jednak, że spłata pożyczek, których stoczni udzieliła agencja, będzie wymagalna dopiero za kilka lat. Skoro tych długów nie trzeba na razie płacić — nie ma potrzeby ich konwertować.

Skarb bez większości

ARP pożyczyła stoczni dotychczas 100 mln zł. Jeśli SP wyłoży tylko 80 mln zł, wówczas nie uzyska pełnej kontroli nad stocznią, a jego udział nie przekroczy 51 proc. Obecnie sięga niespełna 25 proc. Może dlatego chce, aby nowe akcje objęła też agencja całkowicie od niego zależna.