Do walki o kierownictwo w MFW zakwalifikowano zarówno Christine Lagarde, francuską minister finansów, jak i Augustina Carstensa, szefa Banku Meksyku. Zdaniem ekspertów, by zachować dotychczasowe status quo, Amerykanie mają ograniczony wybór. Do tej pory bowiem, według niepisanej umowy, od II wojny światowej przewodnictwo MFW leżało w gestii Europy, podczas gdy Bank Światowy był domeną Amerykanów.
— Ze względu na wpływ polityki i pożyczek, jak również wsparcie Kongresu, bardzo ważne jest, by Bank Światowy nadal był kierowany przez Amerykanina — uważa Nita Lowey, czołowa przedstawicielka Partii Demokratycznej.