Indeksy rosły odreagowując ubiegłotygodniowe obawy związane z eskalacją konfliktu handlowego pomiędzy USA a Chinami i planami odnośnie usunięcie chińskich spółek z amerykańskich giełd. Te ostatnie doradca ds. handlu w Białym Domu Peter Navarro nazwał fake news.

Do zakupu akcji zachęcał inwestorów wzrost ceny akcji koncernu Apple będący następstwem informacji o dobrym początku sprzedaży nowych iPhone’ów i podwyższenia prognozy ich dostaw przez analityków banku JP Morgan.
W efekcie drożenia tych walorów, najmocniejszym sektorem w poniedziałek spośród 11-tu głównych branż indeksu S&P500 był technologiczny, który dodatkowo był wspierany aprecjacją kursu walorów Microsoftu.
W przeciwną stronę podążały z kolei sektory energetyczny i finansowy.
Po początkowym wzroście spadała rentowność amerykańskich 10-letnich obligacji skarbowych, które handlowane były na poziomie około 1,68 proc. o około 30 punktów bazowych poniżej poziomu z końca czerwca (drugiego kwartału). Drożał za to dolar. W obu przypadkach wpłynęło na to osłabienie aktywności gospodarczej w Stanach Zjednoczonych.
Z kolei wycena ropy WTI spadła poniżej 56 USD za baryłkę schodząc do najniższego poziomu od miesiąca. Przecena wywołana została informacją, że saudyjski koncern Aramco odbudował całe moce produkcyjne.
Na zamknięciu sesji indeks blue chipów DJ IA rósł o 0,36 proc. Wskaźnik szerokiego rynku S&P500 zwyżkował o 0,50 proc. zaś technologiczny Nasadaq zyskiwał 0,75 proc.