W środowym handlu główne wskaźniki ponownie zbliżyły się do szczytów z ubiegłego tygodnia. S&P500 i Nasdaq rosną solidarnie po 0,2 proc., a Dow Jones zyskuje zaledwie symbolicznie. Inwestorów wspierały kolejne niezłe dane z globalnej gospodarki. Zbliżone do prognoz lub nieco lepsze były wskaźniki koniunktury w sektorze usługowym strefy euro, USA i Wielkiej Brytanii.
- Myślę, że większość inwestorów oczekuje na piątkowe dane z rynku pracy. W gospodarce powinno przybyć 200 tys. etatów, a jednostkowe koszty pracy powinny utrzymać się na niskim poziomie. Nie trzeba długo się zastanawiać, żeby wywnioskować, że to oznacza wzrost gospodarczy bez inflacji. To recepta na giełdową hossę – komentował w wypowiedzi dla agencji Bloomberg Jim Paulsen, główny strateg inwestycyjny w towarzystwie Wells Capital Management.
Tymczasem w czwartek decyzję w sprawie dalszej polityki pieniężnej podejmie Europejski Bank Centralny. Ekonomiści ankietowani przez Bloomberga spodziewają się podjęcia skupu obligacji rządów krajów strefy euro.
