Liczba zleceń na pobranie miedzi ze składów Giełdy Metali w Londynie w porównaniu z poziomem globalnych zapasów śledzonych przez tą giełdę spadła w tym tygodniu do najniższego poziomu od marca 2013 roku. To pokazuje, że konsumpcja niemal „wyschła” w porównaniu z zapasami, które niemal podwoiły się przez rok.

Niższy wzrost gospodarczy w Chinach, największym konsumencie miedzi, tłumaczy spadek popytu. Dla inwestorów z rynku towarowo-surowcowego to zły sygnał, bo notowania miedzi były historycznie zwiastunem tego, co będzie działo się na tym rynku, a także jaka będzie dynamika globalnej gospodarki.
- Miedź jest wszechobecna jeśli chodzi o zastosowania w różnych branżach – mówi Nic Brown, szef analizy rynku surowców w Natixis w Londynie. - Obawy dotyczące cen miedzi i popytu na nią w Chinach, to dobry powód aby martwić się generalnie o popyt na metale przemysłowe i szeroką gamę innych surowców – dodał.
Miedź z sierpniowych kontraktów taniała o 1,7 proc. do 2,433 za funt na giełdzie nowojorskiej.
- W ujęciu fundamentalnym, w tym momencie rynek jest wciąż skrajnie dobrze zaopatrzony w miedź – powiedział Matthew Wonnacott z CRU Group w Londynie. - Naprawdę nie ma powodu dlaczego ktokolwiek chciałby wycofywać ją z giełdy do konsumpcji. Popyt na rynku to jedno wielkie rozczarowanie w tym roku. To nie tylko Chiny, generalnie popyt jest słaby – dodał.
Bloomberg Commodity Index, w skład którego wchodzą 23 surowce i towary, spadł o 1,1 proc. do najniższej wartości od 2002 roku.