Aleksander Kwaśniewski. W drugą rocznicę przystąpienia Polski do UE były prezydent niewątpliwie zasługuje na wspomnieniowy wektor w górę. Nie ograniczał się tylko do spijania śmietanki związanej z piastowaniem funkcji głowy państwa akurat w dziejowym momencie, lecz bardzo zaangażował się w kampanii przed referendum akcesyjnym. Dlatego wypada prezydentowi darować, że o północy z 30 kwietnia na 1 maja 2004 r. nie skończył na czas przemówienia i w stolicy unijna flaga poszła w górę z kilkuminutowym opóźnieniem...
Roman Giertych. Niezależnie od bieżących kłopotów w klubie Ligi Polskich Rodzin, jej prezes pozostaje symbolem porażki w kontekście dwóch lat członkostwa Polski w UE. Przed referendum nie mógł się zdecydować, czy wzywać do bojkotu, czy do głosowania „nie” — a potem dowodził, że przeciwnicy akcesji tak naprawdę... wygrali. Obecnie zgłasza nierealistyczne żądania renegocjacji traktatu oraz chce wyjścia Polski przed szereg natychmiastowym odrzuceniem ustawą Konstytucji dla Europy.