Romano Prodi. Premier Włoch zaapelował o przyjęcie konstytucji Unii Europejskiej, ale „bardzo uproszczonej” i „ograniczonej do głównych zasad”. Daje w ten sposób dowód swojego pragmatyzmu — skoro wejście w życie dużego traktatu konstytucyjnego napotkało opór, trzeba zacząć od „małej konstytucji”, która uprościłaby podejmowanie decyzji w UE i regulowałaby funkcjonowanie instytucji unijnych. Przyjęcie takiego minitraktatu byłoby możliwe w 2008 roku.
Artur Zawisza. Przewodniczący bankowej komisji śledczej odkrył wczoraj z oburzeniem, że „nie ma jednej komisji”, albowiem... występuje
w niej opozycja. Odkrycie Zawiszy przekroczyło skalę standardowej hipokryzji polityków. Przecież komisja
ta z definicji jest ciałem skrajnie upolitycznionym, przy wyborze jej składu koalicjanci zdeptali matematykę (PiS i PO należały się po 3 mandaty, a przeforsowano stosunek 4:2), dobór tematów i osób przesłuchiwanych jest zaś polityczny wręcz do kwadratu...