By zapewnić nieformalnemu szczytowi Rady Europejskiej w Brukseli bardziej osobisty charakter, wyprowadził obrady z gmaszyska Justus Lipsius przy rondzie Schumana do XIX-wiecznej biblioteki Solvay. Przywódcy zasiądą przy stole bez ministrów
i doradców, dziennikarze zaś nie będą mieli wstępu nawet do otaczającego bibliotekę parku.
Rzecznik rządu nareszcie zostanie wezwany
przed oblicze komisji etyki poselskiej,
która zajmie się jego oświadczeniami
majątkowymi. W szczególności chodzi o darmowe
zamieszkiwanie w willi niemieckiego znajomego,
w zamian za jej… pilnowanie. Sprawą zajął się
urząd skarbowy, a Paweł Graś nazwany został
przez bulwarowe media "cieciem".