W górę: Piotr Szczechowiak, Tomasz Żernicki
Współtwórcy poznańskiej firmy Zylia zostali laureatami trzeciej edycji konkursu „imPuls do biznesu”, organizowanego przez „PB” oraz fundusz VRP. Celem tej wspólnej inicjatywy jest wyłuskiwanie talentów, które zderzają się z brakiem zainteresowania dla ich znakomitych projektów oraz jakiegokolwiek wsparcia finansowego. Dlatego laureatom bardzo przyda się nagroda 100 tys. zł, ufundowana przez VRP. W trzeciej edycji „imPulsu” zgłoszonych zostało 160 różnorodnych projektów, do drugiej fazy specjaliści VRP zakwalifikowali 12, a do finału nominowali 7. Co ważne — we wskazaniu zwycięzcy jurorzy okazali się… jednomyślni, taka sytuacja zdarzyła się pierwszy raz w niedługiej historii konkursu. Zafascynowało ich innowacyjne rozwiązanie Zylii, na razie funkcjonujące pod roboczą nazwą Audioimmersion. To kulista macierz mikrofonowa, umożliwiająca nagrywanie wielościeżkowe bez konieczności stosowania dodatkowych urządzeń. Tajemnicza kulka nie jest większa od pomarańczy, a jakość nagrania poprzez kierunkowe mikrofony wirtualne utrzymuje najwyższe parametry studyjne. Audioimmersion zostało już docenione przez międzynarodową grupę standaryzacyjną MPEG, mającą na swoim koncie m.in. opracowanie formatu MP3. Jego działanie można wytłumaczyć na konkretnym przykładzie — nagrywania scenicznego występu wieloosobowego zespołu. Normalnie trzeba byłoby rozstawić między muzykami wiele urządzeń. Przy zastosowaniu opatentowanego już wynalazku Piotra Szczechowiaka i Tomasza Żernickiego mikrofon jest jeden. Wszyscy muzycy nagrywani są jednocześnie, z zachowaniem efektu dźwięku przestrzennego. Późniejsza analiza umożliwia odseparowanie poszczególnych ścieżek, np. gitary czy wokalisty. Projekt Audioimmersion zrealizowany został dzięki dofinansowaniu, jakie Zylii udało się pozyskać z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju w ramach skierowanego do młodych naukowców programu Lider. Nagroda w konkursie „PB” i VRP rzecz jasna zostanie zainwestowana. © Ⓟ
W dół: Elżbieta Rafalska
Uchwałę podjęła kolegialnie Rada Ministrów, ale tzw. gospodarzem dokumentu jest minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Często opowiadając naiwnym przedsiębiorcom o marchewce, władcy nagle uderzyli ich kijem. Partnerzy z Rady Dialogu Społecznego otrzymali propozycję nie do odrzucenia — podniesienia tzw. płacy minimalnej od 1 stycznia 2017 r. z 1820 zł do aż 2000 zł brutto.
Taki skok szokuje zwłaszcza liczących każdy grosz mikroprzedsiębiorców. Umiarkowana podwyżka kwoty była oczywista — Pracodawcy RP proponowali do 1862 zł, związkowcy żądali 1970 zł, a minister Elżbieta Rafalska zapowiadała jako realne 1920 zł. Jednak sąd zaostrzył wyrok w stosunku do wniosku prokuratora — rząd bezmyślnie zaokrąglił kwotę do równych tysięcy. Tym samym podniósł również tzw. stawkę godzinową, będącą pochodną płacy minimalnej — od 1 stycznia wyniesie nie 12 zł, lecz 12,97 zł. Hojni dla własnego elektoratu politycy Prawa i Sprawiedliwości nie rozumieją, jak nieuczciwie grają przeciwko małym i mikroprzedsiębiorcom. © Ⓟ
W dół: Zbigniew Ziobro
Kiedy na konferencję prasową zaprasza minister sprawiedliwości — strach się bać. Zwłaszcza kręgi biznesowe mogą spodziewać się z ust Zbigniewa Ziobry prawnych niedorzeczności. Jaskrawym przykładem jest zapowiedź zmian w kodeksie karnym. Ich szczytnym celem jest umożliwienie konfiskowania majątku przestępcom, co okazuje się skutecznym środkiem zwalczania gangów. Ale niektóre propozycje szokują, np. „umożliwienie przepadku przedsiębiorstwa, chociażby nie stanowiło ono majątku sprawcy”.
W praktyce umożliwi to konfiskowanie firm, w których przestępstwo popełni ktoś z wynajętych pracowników bez wiedzy i winy właściciela! Taki pomysł odwraca świętą zasadę postępowania karnego i przerzuca na właściciela firmy udowodnienie, że nie wiedział o niecnym wykorzystaniu jej majątku przez osoby trzecie. Na kilometr pachnie to niekonstytucyjnością — nareszcie można zrozumieć, czemu władzy tak zależy na sparaliżowaniu Trybunału Konstytucyjnego. © Ⓟ
