Początek ostatniego tygodnia przyniósł wzrost notowań złotego do najwyższego poziomu od czerwca br. Cena euro spadła do 3,94., a do 4,0450 zniżkowała cena dolara. Odchylenie złotego od parytetu sięgnęło poziomu minus 7 proc. Złoty zyskał dzięki pozytywnemu dla Polski wynikowi szczytu w Brukseli, gdzie kraje „15” wyraziły oficjalną zgodę na rozszerzenie Unii Europejskiej na Wschód oraz porozumiały się w sprawie finansowania tego procesu, a także co do wysokości dopłat bezpośrednich dla rolników krajów kandydackich. W ciągu kolejnych dni notowania naszej waluty nieco spadły po tym jak inwestorzy postanowili w poniedziałek zrealizować zyski z krótkich pozycji w dewizach. W związku ze spadkiem dolara na rynku międzynarodowym przecena złotego była obserwowana tylko na krosie EUR/PLN. Cena euro wzrosła do 3,9975. Natomiast cena dolara ulegała wahaniom w zakresie 4,04 – 4,06. Odchylenie złotego od parytetu powędrowało w okolice poziomu minus 6,5 proc. Inwestorzy wstrzymywali się z zawieraniem większych transakcji w oczekiwaniu na publikowane przez Narodowy Bank Polski dane o bilansie płatniczym za wrzesień. Analitycy ankietowani przez agencję Reuters spodziewali się, że deficyt na rachunku obrotów bieżących wyniesie 490 mln dolarów wobec 290 mln dolarów w sierpniu. Wraz z początkiem, czwartkowej sesji notowania naszej waluty ponownie wzrosły. Było to wynikiem środowej wypowiedzi szefa RPP Leszka Balcerowicza o tym, że dane NBP będą korzystne. Złoty zyskiwał również na fali bardzo optymistycznych prognoz PKB Polski za III kwartał, podawanych przez GUS oraz ministra finansów. Obie strony szacują, że tempo wzrostu gospodarczego wzrośnie do ok. 2 proc. z 0,8 proc. w II kwartale. Cena dolara spadła do 4,03, a do 3,97 zniżkowała cena euro (odchylenie –6,75 proc.). Po tym jak NBP podał, że deficyt na rachunku obrotów bieżących był jednak nieco wyższy niż oczekiwano, i wyniósł 538 mln dolarów, złoty nieco osłabł. O godz. 16.10 jeden dolar wyceniany był na 4,0330 złotego, a jedno euro na 3,9870 złotego (odchyl.– 6,6 proc.). Krótkoterminowa prognoza Notowania naszej waluty powinny w najbliższym tygodniu pozostawać przy odchyleniu w zakresie minus 6 – 7 proc. Nominalne zmiany kursów EUR/PLN oraz USD/PLN będą być kształtowane wydarzeniami na międzynarodowym rynku eurodolara. Najbliższe dni nie przyniosą ciekawych danych makro z kraju. Jedynie 6 listopada GUS opublikuje dane o cenach żywności i napojów bezalkoholowych za II połowę października. W długim terminie nasza waluta powinna pozostawać mocna. Strategia Sprzedawaj dewizy przy odchyleniu złotego od parytetu w okolicy poziomu minus 6 proc. Makroekonomia Symptomy ożywienia gospodarczego W ostatnich dniach informacje z rynku dotyczące sytuacji makroekonomicznej dają podstawę do stwierdzenia, że długo oczekiwanie ożywienie gospodarcze może wkrótce nadejść. Pewne wskaźniki zdają się potwierdzać, że nastąpiła nieznaczna, ale jednak poprawa sytuacji gospodarczej. Główny Urząd Statystyczny podał, że wzrost gospodarczy w trzecim kwartale był wyraźniejszy niż w pierwszym półroczu. Produkcja przemysłowa znacznie wzrosła w ostatnich dwóch miesiącach, szczególnie we wrześniu. W ostatnich dwóch tygodniach notujemy również wzrost indeksów giełdowych na GPW, co potwierdza, że inwestorzy są optymistycznie nastawieni. Jak pokazują ostatnie badania, większość Polaków nie ma oszczędności. Spada też skłonność do oszczędzania. W pierwszym półroczu oszczędności wzrosły w naszym kraju zaledwie o 2,5 proc., choć jeszcze dwa lata temu roczna dynamika wzrostu wynosiła ponad 20 proc. Spadek skłonności do oszczędzania może jednak być postrzegany pozytywnie, ponieważ oznacza, że Polacy zaczynają więcej wydawać na konsumpcję. Ta z kolei, może napędzić koniunkturę. Wzrost popytu krajowego jest bowiem jednym z kluczowych czynników wpływających na ożywienie gospodarcze. O nie najlepszej sytuacji finansowej Polaków świadczy również wzrost zainteresowania kredytami, szczególne tymi na zakup nieruchomości. Jednak wymienione czynniki muszą mieć charakter trwałego trendu aby jednoznacznie potwierdzały nadejście ożywienia gospodarczego. Tym bardziej, że inne pokazują coś zdecydowanie przeciwnego. Wskaźnik optymizmu konsumentów (liczony przez Instytut IQS and Quant Group) spadł w październiku do 82,1 pkt z 83,5 pkt we wrześniu. Zmniejszył się także odsetek osób, które uważają, że teraz jest dobry czas na duże zakupy. W październiku wzrosła liczba osób pesymistycznie patrzących w przyszłość. Obecnie 35 proc. badanych, czyli o 2 pkt proc. więcej niż przed miesiącem, spodziewa się pogorszenia sytuacji ekonomicznej kraju w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Warto zwrócić uwagę na fakt, że wskaźnik optymizmu konsumentów może przybierać wartość od 0 do 200 pkt Wartość maksymalna oznacza pełne zadowolenie badanych, zaś minimalna - skrajny pesymizm. Wszystko wskazuje na to, że coś drgnęło w naszej gospodarce i wzrost gospodarczy w tym roku będzie taki, jak wcześniej prognozowaliśmy, na poziomie 1,5 proc. Dobrze to wróży możliwości osiągnięcia 3,5 proc. wzrostu PKB zakładanego w budżecie przygotowanym przez rząd na 2003 r. Problemem może się jednak okazać nie uzyskanie dochodów zakładanych w budżecie ze względu na m.in. złą ściągalność podatków lub niemożność wprowadzenia abolicji podatkowej. Jacek Jurczyński, Marek Nienałtowski - waluty, Richard Mbewe - makroekonomia .