Tegoroczne prognozy finansowe wytwórcy farb będą spóźnione, ale niezłe: zysk operacyjny ma wzrosnąć o ponad 25 proc.
Śnieżka, drugi po Polifarbie Cieszyn-Wrocław krajowy producent farb i lakierów, kończy prace nad szacunkami finansowymi na 2005 r.
— Oficjalna prognoza pojawi się na początku kwietnia — zapowiada Piotr Mikrut, prezes giełdowej Śnieżki.
Wcześniej planowano, że będzie gotowa w styczniu.
Optymistyczne prognozy
Zarząd uważa, że ten rok powinien być kolejnym rokiem poprawy wyników. Prezes zapowiada, że tegoroczne prognozy będą zgodne z wcześniejszymi deklaracjami. A to oznacza, że sprzedaż wzrośnie o 10-20 proc. i wyniesie 394-430 mln zł. Zysk operacyjny natomiast powinien zwiększyć się o 25-30 proc. — do około 41 mln zł.
W zwiększeniu przychodów pomoże Śnieżce uruchomienie kosztem prawie 20 mln zł nowego wydziału farb olejnych, podwajającego jej moce produkcyjne w tym asortymencie. Eksport stanowi obecnie 14 proc. sprzedaży. Spółka chce wzmocnić obecność na rynkach zagranicznych — zarówno na wschodzie, jak i zachodzie.
Fabryka w Kazachstanie
Prezes wrócił właśnie z Kazachstanu, gdzie firma chce uruchomić produkcję.
— Sprzedajemy tam już swoje produkty, ale chcąc utrzymać tak odległy rynek, trzeba zacząć produkować. Do niedawna Kazachstan importował praktycznie wszystkie wyroby przemysłowe. Teraz jednak na miejscu powstają pierwsze wytwórnie — tłumaczy Piotr Mikrut.
Fabryka w Kazachstanie mogłaby być przyczółkiem do sprzedaży także w sąsiednich krajach tego regionu.
Śnieżka chce też wykorzystać możliwości, jakie stwarza obecność Polski w Unii Europejskiej.
— Zawarliśmy już porozumienie o sprzedaży z firmą niemiecką. Prowadzimy w zachodniej Europie także wiele innych rozmów — mówi Piotr Mikrut.
Twierdzi, że rynek ten jest już mocno nasycony, ale eksport w tamtym kierunku pozwoliłby Śnieżce w naturalny sposób zabezpieczyć się przed zmianami cen walut. Większość surowców rozliczana jest bowiem w euro, a sprzedaż — w złotych na terenie kraju albo w dolarach za wschodnią granicą.