WIELCY POLUJĄ NA GIPS DOLINY NIDY

Anna Bytniewska
opublikowano: 1999-06-15 00:00

WIELCY POLUJĄ NA GIPS DOLINY NIDY

Spółka oczekuje od inwestora przynajmniej 200 mln zł na rozwój produkcji

Pod koniec czerwca ukaże się zaproszenie do rokowań w związku z prywatyzacją ZPG Dolina Nidy. Zarząd firmy oczekuje, że inwestor wyłoży około 200 mln zł na podwojenie zdolności produkcji płyt gipsowo-kartonowych oraz mieszanek.

Ministerstwo Skarbu Państwa chce sprzedać inwestorowi Zakłady Przemysłu Gipsowego Dolina Nidy i spółkę Nida Gips, w której 60 proc. udziałów ma Dolina Nidy.

Spóźniona prywatyzacja

Resort oferuje inwestorom 80 proc. akcji. Jednak prywatyzacja ZPG Dolina Nidy opóźnia się. Wycena przedsiębiorstwa miała zostać zakończona pod koniec marca. Tak się jednak nie stało. Wiadomo już, że przewidywany na wrzesień termin zakończenia prywatyzacji spółki nie zostanie dotrzymany.

Wielcy w grze

O ZPG Dolina Nidy będą walczyć niemiecki Knauf, Rigips Polska należący do koncernu British Plaster Board, konsorcjum francuskiego koncernu Lafarge i polskiego Atlasa oraz belgijski Gyproc Benelux, który już ma 40 proc. udziałów Nidy Gips. Rywalizacja toczy się o dużą stawkę. Złoże kamienia gipsowego Dolina Nidy jest jednym z największych w Polsce, jego zasoby szacuje się na 120 lat eksploatacji. Drugie pod względem wielkości krajowe pokłady gipsu eksploatuje Rigips Polska, kolejne złoże to Nowy Ląd w dawnym województwie zielonogórskim.

Walka o kontrolę

Wydobycie kamienia gipsowego w Dolinie Nidy sięga 650 tys. ton rocznie. 330 tys. ton zużywa sama firma łącznie z Nidą Gips, a około 320 tys. ton trafia głównie do cementowni polskich, czeskich i słowackich. Inwestor, który przejmie Dolinę Nidy, zgodnie z prawem górniczym otrzyma uprawnienia do wydobycia gipsu ze złoża spółki.

Dla belgijskiego koncernu Gyproc Benelux przegranie rywalizacji o Dolinę Nidy jest jednoznaczne z utratą kontroli na Nidą Gips (ma on 40 proc. jej udziałów). Dla pozostałych trzech zainteresowanych firm wejście do zakładów gipsowych z Gacek jest doskonałą okazją do znacznego poszerzenia wpływów w Polsce, a nawet do przejęcia kontroli nad naszym rynkiem płyt kartonowo-gipsowych.

Groźny import

ZPG Dolina Nidy ma 60-proc. udział w krajowym rynku gipsowym, a Nida Gips 36-proc. w rynku płyt kartonowo-gipsowych. Wzrastający import zagraża jednak pozycji spółki. Ma ona bowiem zbyt małe moce produkcyjne.

— Nasze zdolności produkcyjne to około 10 mln mkw. płyt rocznie. W Polsce zaś sprzedaje się ogółem 50-52 mln mkw. płyt — wyjaśnia Andrzej Korycki, prezes spółki ZPG Dolina Nidy.

Dlatego właśnie firma chce podwoić moce produkcyjne. Na ten cel potrzeba jednak 100 mln zł. Pozostałe 100 mln zł spółka chce przeznaczyć na budowę mieszalni i unowocześnienie sprzętu.

Kuszenie kandydatów

Prezes Korycki nie chce na razie oceniać, który z kandydatów ubiegających się o jego firmę byłby dla niej najlepszy.

Milczą również firmy zainteresowane przejęciem ZPG Dolina Nidy.

— Wszystko zależy od tego, jakie kwoty zadeklarują inwestorzy za nasz zakład oraz jakie przedstawią pakiety socjalne i plany inwestycyjne — podkreśla Adam Korycki.