Rozproszony akcjonariat z dominującą pozycją państwa lub grupa kapitałowa z PKO BP — takie scenariusze dla PZU kreślą eksperci.
W raporcie „Perspektywy rozwoju polskiego rynku ubezpieczeniowego”, przygotowanym przez Krajowy Instytut Ubezpieczeń, przedstawiono sześć możliwych scenariuszy przyszłości PZU. Jednym z autorów opracowania jest Roman Fulneczek, były prezes towarzystwa.
Wielu małych
Najbardziej prawdopodobny — według autorów raportu — jest scenariusz, według którego Skarb Państwa (SP) pozostanie dominującym udziałowcem przy dość mocno rozproszonym akcjonariacie. Do takiego rozwiązania przychyla się także Cezary Stypułkowski, prezes PZU.
Zdaniem autorów opracowania, przyjęcie takiego planu zapewniłoby spółce możliwość konsekwentnego realizowania strategii oraz zabezpieczenie ewentualnych potrzeb finansowych — tym bardziej że, jak twierdzi prezes Stypułkowski, rekordowy zysk z roku ubiegłego w najbliższych okresach będzie raczej topnieć.
Dwóch gigantów
Drugim rozwiązaniem, które wskazuje KIU, jest stworzenie finansowej grupy kapitałowej. W takim przypadku najbardziej pożądanym partnerem byłby krajowy podmiot o podobnej skali działania, a zatem PKO BP, państwowy gigant specjalizujący się w bankowym detalu. Przyjęcie tego scenariusza sprzyjałoby wykorzystaniu efektu synergii oraz efektu skali działania.
Autorzy raportu nakreślili także cztery inne warianty przekształceń własnościowych PZU. Jednym z nich jest wprowadzenie inwestora strategicznego, który zapewniłby — oprócz finansowania — także know-how. Kolejny pomysł to stworzenie spółki pracowniczej. Niewykluczony jest także podział grupy i pozostawienie niezależnych od siebie spó- łek. Ostatnim rozwiązaniem zaproponowanym przez KIU jest prywatyzacja bez prywatyzacji, czyli oddanie pakietów mniejszościowych spółkom kontrolowanym przez SP.
— Jedynie pełna prywatyzacja, bez udziału w spółce Skarbu Państwa, będzie miała sens. Wtedy też znajdzie się poważny inwestor — uważa z kolei Andrzej Sadowski z Centrum im. A. Smitha.