WIG20 potwierdza sygnał kupna

Piotr KuczyńskiPiotr Kuczyński
opublikowano: 2021-05-18 10:36

Dzisiaj, jak zwykle we wtorek, krótki tekst o tym, co działo się na przełomie tygodni, a pod nim link do tygodniowego komentarza na iWealth.

W piątek 14.05 na rynkach zapanował olbrzymi entuzjazm. Można spokojnie powiedzieć, że inwestorzy w USA cieszyli się tym, że publikowane w piątek dane makro były nienajlepsze. I rzeczywiście sprzedaż detaliczna w kwietniu nie wzrosła, a bez samochodów nawet spadła (o 0,8% m/m – oczekiwano wzrostu o 0,7%), produkcja przemysłowa wzrosła o 0,7% m/m, ale oczekiwano wzrostu o 1,0%. Poza tym indeks Uniwersytetu Michigan w maju spadł z 88,3 na 82,8 pkt. (oczekiwano 90,3 pkt.).

Takie dane obniżały rentowność obligacji i znacznie podnosiły kurs EUR/USD, a to pomagało cenom akcji i surowców. Pomagały też nadal uspokajające wypowiedzi członków Fed. Najmocniej, bo ponad dwa procent, wzrósł NASDAQ zacierając wrażenie, które pozostało po niezbyt udanym czwartkowym odbiciu. Wyraźnie zyskiwało złoto (potwierdzało sygnał kupna) i ropa, która wymazała czwartkowy spadek.

Zwyżki cen akcji (szczególnie tych na NASDAQ) wcale nie musiały kończyć korekty, co widać było w poniedziałek, kiedy to wystarczył raport Fed z Nowego Jorku, żeby odżywały obawy o wzrost inflacji. Sam indeks NY Empire State spadł z poziomu 26,3 do 24,3 pkt. (oczekiwano 24 pkt.), ale subindeks płaconych cen wzrósł do poziomu 83,5 pkt., co było rekordem w całej serii publikowanych od 2001 roku danych. Na wykresie widać jak szybko rosną oczekiwania inflacyjne Amerykanów.

Obawy o inflację stłumiły nieco entuzjazm na giełdach, ale spadki indeksów zarówno w USA jak i na europejskich giełdach były naprawdę niewielkie. Widać było, że chęć skorzystania z ożywienia gospodarczego i z ewidentnie kończącej się fali pandemii (w USA i w Europie) pomaga obozowi byków. Już we wtorek rano indeksy powoli rosły.

Nieco inaczej zachowała się GPW. W piątek indeksy za bardzo nie chciały rosnąć - być może w oczekiwania na sobotnią prezentację Nowego Polskiego Ładu (NPŁ). Niczego nie zmieniło potwierdzenie przez GUS tego, że inflacja CPI w kwietniu wzrosła o 4,3% r/r. Towary zdrożały o 3,6 proc., zaś usługi o 6,8 proc., czyli nieco mniej niż 7,2% odnotowane w marcu, ale okolice siedmiu procent to nadal wysoki wzrost cen.

W poniedziałek jednak WIG20 zyskując 1,71% zaczął inne giełdy gonić. Najmocniej zyskiwały w poniedziałek dwa sektory: deweloperzy oraz banki. Wynikało to bezpośrednio z zapowiedzi umieszczonych w NPŁ, które tym sektorom pomogą. Pomogą jednak być może w przyszłym roku, więc takie dyskontowanie tego, co jest jeszcze niepewne i mogące oblec się w ciało za wiele miesięcy było zdecydowanie przedwczesne. Być może dlatego obroty były niezbyt duże, co wagę zwyżki zmniejszało.

Jeśli chodzi o zawartość NPŁ to jak należało oczekiwać były prezenty dla większości Polaków i zwiększenie obciążeń zamożniejszej (ale nie bogatej) mniejszości. Poza tym obiecywano wszystko – od nowych dróg przez zieloną energię. Podobno do przyjęcia tych politycznych zapowiedzi potrzebne będzie około 100 ustaw, więc zanim zapowiedzi obleką się w ciało upłynie mnóstwo czasu i być może część zostanie uchwalona dopiero w 2022 roku.

W tym pudełku z czekoladkami najwięcej szczegółów było w odniesieniu do zmiany systemu podatkowego. Zapowiada się mała rewolucja podatkowa, w której są plusy i minusy oraz sporo niewiadomych. Szerzej odniosę się do tej sprawy w piątek rano w komentarzu tygodniowym na iWealth.

W poniedziałek WIG20 potwierdził wygenerowany na początku maja sygnał kupna. Jeśli chodzi o naszą walutę to złoty praktycznie na prezentację NPŁ nie zareagował. Wzrost kursu EUR/USD pomagał jednak w umocnieniu naszej waluty (szczególnie w stosunku do franka i dolara).

Komentarz tygodniowy:

https://iwealth.pl/na-nasdaq-pojawia-sie-techniczne-zagrozenie/