Po dwóch dość pokaźnych wzrostowych sesjach na GPW, w trakcie których WIG20 zyskał łącznie ponad 6 proc., dziś minusowe otwarcie blue chipów może sugerować korektę. Niewykluczone, że głównemu warszawskiemu indeksowi ciężko będzie się utrzymać powyżej 1,9 tys. pkt. Od spadków rozpoczęły się także sesje na pozostałych europejskich parkietach. O godz. 9:10. na plus na naszym kontynencie wyróżniał się jedynie estoński indeks OMX.
Kwadrans po godzinie 9. wśród warszawskich blue chipów nad kreską znajdowały się jedynie 3 spółki: Lotos, Agora i KGHM. Najmocniej – bo prawie o 3 proc. - taniały akcje Getinu. Spadkom nie oparły się także akcje czeskiego koncernu energetycznego CEZ, które traciły blisko 2 proc. W pierwszej trójce spadkowej znajdował się także jeden z największych polskich banków; PKO BP oddawał 1,8 proc.
W przeciwieństwie do WIG20, od wzrostów środową sesję rozpoczęły maluchy i średniaki. Na szerokim rynku od ponad 8-proc. wzrostu rozpoczęły się notowania Rafako. Producent kotłów dla elektrowni ma szansę stać się właścicielem stoczni i portu na Krymie - dowiedział się "Parkiet". Spółka chciałaby tam uruchomić swoją fabrykę. W sumie - w gotówce i w udziałach stoczni - Rafako powinno otrzymać 11,5 mln USD. Taką kwotę przyznał mu ukraiński sąd drugiej instancji, który nakazał firmie Donieckoblenergo uregulowanie zobowiązań wobec polskiego przedsiębiorstwa. Bez względu na ostateczną formę rozliczeń, cała kwota będzie stanowić ekstrazyski Rafako w tym roku. Gotówka oraz stocznia na Krymie (wraz z halami produkcyjnymi, portem i dokami) mają być przekazane polskiej spółce w ciągu kilku miesięcy. O godz. 9:20. Rafako zyskiwało już 12 proc.
Po dramatycznej przecenie w pierwszych dniach roku odbicie zaliczał Sfinks.
Akcje spółki z branży gastronomicznej zyskiwały 1,3 proc.