Jeszcze około tygodnia będzie czekać Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie (GPW) na opinie domów maklerskich w sprawie zmian w indeksach i kontraktach terminowych. Potem nie wyklucza następnej fazy konsultacji, ale samą decyzję o zmianach chce ogłosić możliwie szybko.
![PRODUKTOWO: WIG5 nie ma mieć charakteru wskaźnika mierzącego koniunkturę. Ma być indeksem typowo produktowym służącym za bazę dla instrumentów pochodnych — podkreśla Adam Maciejewski, prezes GPW. [FOT. WM] PRODUKTOWO: WIG5 nie ma mieć charakteru wskaźnika mierzącego koniunkturę. Ma być indeksem typowo produktowym służącym za bazę dla instrumentów pochodnych — podkreśla Adam Maciejewski, prezes GPW. [FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/250f9759-9377-4e08-af10-dac9d5403c03/90daad4c-3af6-5e61-bfd0-d72fbc16a872_w_830.jpg)
— Nie oznacza to, że zmiany zostaną wprowadzone równie szybko, chcemy dać wszystkim czas na przygotowanie — podkreśla Adam Maciejewski, prezes GPW. Adam Maciejewski dużych zmian w koncepcji indeksów WIG5 i WIG30 nie przewiduje, choć jedna z nich może być spektakularna w formie. Zamiast WIG5 może pojawić się WIG6 lub WIG7.
— WIG5 traktuje jako pewną ideę. Nie jestem przywiązany do tego, czy w indeksie tym znajdzie się 5, 6 czy 7 spółek. Chodzi o to, by wyraźnie różnił się od WIG30 i dzięki odpowiedniej zmienności był dobrą bazą dla związanych z nim kontraktów terminowych — mówi Adam Maciejewski.
— Do poszerzenia WIG20 o 10 spółek jestem bardziej przekonany. Pomysł wprowadzenia indeksu skupiającego 5-7 spółek wymaga głębszego namysłu. Poziom i struktura obrotów nie są satysfakcjonujące, a efektem ubocznym wprowadzenia takiego indeksu może być dalsza koncentracja obrotów na największych spółkach — mówi Grzegorz Łętocha, prezes Związku Maklerów i Doradców.
Adam Maciejewski broni pomysłu powiązania kontraktów na WIG30 z mnożnikiem 100 i WIG5 z mnożnikiem 10. Ten ostatni funkcjonuje w przypadku kontraktów na WIG20. Prezes GPW przyznaje, że giełda zastanawiała się nad pomysłem pozostawienia indeksu WIG20 i tym samym kontraktów na ten indeks, ale z mnożnikiem zwiększonym do 50 lub 100.
— To był nasz pierwszy pomysł, ale mimo że jest najprostszy, nie rozwiązuje problemów, lecz wprowadza istotne rodzaje ryzyka. Zwiększenie mnożnika spowodowałoby zmianę struktury inwestorów. Dla części inwestorów indywidualnych byłby to kontrakt niedostępny, a nie możemy sobie na to pozwolić. Gdybyśmy wprowadzili samą zmianę mnożnika, to nie dość, że moglibyśmy doprowadzić do odpływu inwestorów, to także do spadku przychodów domów maklerskich i giełdy — wyjaśnia Adam Maciejewski.
Dlatego kontrakty na WIG30 mają być przeznaczone głównie dla inwestorów instytucjonalnych, a te na WIG5 dostępne indywidualnym nie trudniej niż obecne kontrakty na WIG20. Mają przy tym stwarzać większe możliwości zarobku dla inwestorów, a tym doprowadzić do zwiększenia przychodów z prowizji przez GPW i domy maklerskie. Z symulacji GPW wynika, że kontrakty na WIG5 będą miały zmienność o 5 punktów procentowych większą niż obecne kontrakty na WIG20.
— Z symulacji za lata ubiegłe wynika, że zmienność ta może być większa nawet o 8-9 punktów procentowych, czyli 80-90 zł. To sprawia, ze handel kontraktem na WIG5 będzie dla inwestorów bardziej zyskowny niż handel obecnym kontraktem na WIG20 — twierdzi Krzysztof Mojszutowicz, dyrektor działu rynku terminowego GPW.