Deweloper zamierza inwestować w bioelektrownie. Koszt budowy jednej szacuje na 10-12 mln zł.
Spółka, która niedawno stała się deweloperem, już nie chce być wyłącznie nim. Wikana podpisała właśnie umowę z firmą Bio Power, która do końca sierpnia przedstawi jej 3-5 nieruchomości z projektami budowy bioelektrowni. Wikana interesuje się Podkarpaciem i Lubelskiem. Bioelektrownie miałyby zużywać kukurydzę i rzepak uprawiane specjalnie pod produkcję energii.
— Nakłady na budowę jednej bioelektrowni szacujemy na 10-12 mln zł — mówi Robert Gajor, dyrektor ds. ekonomicznych w Wikanie.
Docelowo giełdowa spółka miałaby zlecać Bio Power wykonanie kompleksowej usługi — łącznie z pozyskaniem dostawców surowca i odbiorców ciepła. Wikana będzie się starała uzyskać w 2009 r. dofinansowanie unijne na te projekty.
— Chcielibyśmy, by udział segmentu bioenergetyki w naszych przychodach był znaczący, czyli przekraczał 20 proc. To, jak szybko zostanie osiągnięty, zależy oczywiście od tempa inwestycji i liczby uzyskanych lokalizacji pod bioelektrownie — tłumaczy Robert Gajor.
Wikana nie rezygnuje jednak z segmentu deweloperskiego. Poinformowała o podpisaniu przedwstępnej umowy nabycia działki o powierzchni 9,5 tys. mkw. w Rzeszowie. Wyda na nią do 3,9 mln zł.
— Chcielibyśmy zbudować tam osiedle mieszkaniowe z wydzieloną funkcją handlową. Inwestycja będzie zapewne etapowana. Mogłaby się rozpocząć w przyszłym roku — informuje Robert Gajor.
Deweloper nie ujawnia na razie szczegółów inwestycji. Wiadomo jedynie, że na działce o takiej powierzchni powstanie osiedle na więcej niż 100 mieszkań.