Chciwość, narkotyki, seks, oszustwa i w końcu więzienie - tak można byłoby opisać historię Jordana Belforta, którego w kinowym hicie zeszłego roku zagrał Leonardo DiCaprio. Były makler giełdowy, który oszukał wielu inwestorów dopisuje jednak kolejne części swojej historii.

Agencja informacyjna Bloomberg podaje, że Belfort spodziewa się zarobić w tym roku więcej pieniędzy niż kiedykolwiek wcześniej, nawet w czasach, gdy wspinał się na szczyt jako makler. Kiedyś był brokerem i oszustem, dziś nazywa siebie mówcą motywacyjnym i w nowym fachu nie może się odpędzić od zleceń i zaproszeń.
Belfort przyznał, że może w tym roku zarobić nawet 100 mln USD, dzięki czemu będzie w stanie spłacić ofiary swoich oszustw.
- Chciwość nie jest dobra. Ambicja jest dobra, pasja jest dobra - mówił Belfort podczas konferencji w Dubaju.
Pierwowzór filmowego „wilka” przyznaje, że lekceważył inwestorów, zdradzał bliskich, był poważnie uzależniony od narkotyków, ale nawet po odbyciu kary i konieczności spłaty grzywien utrzymuje, że większość jego działań była legalna. Komisja Papierów Wartościowych i Giełd zamknęła firmę Belforta w 1998 r.