WISŁA CHCE MIEĆ WŁASNĄ KOLEJ
W chwili, gdy PKP likwiduje część tras, podbeskidzka gmina zamierza rozbudowywać sieć
Wisła i Ustroń to jedyne na Podbeskidziu uzdrowiska, do których można dojechać pociągiem. W przyjętej przez zarząd miasta strategii rozwoju Wisły zapisano, że jednym z elementów tworzenia funkcjonalnego układu komunikacyjnego będzie utworzenie Wiślańskiej Kolei Pasażerskiej (WKP). Tymczasem PKP przymierza się do ograniczenia ruchu osobowego.
Zdaniem pomysłodawców, kursujące w ramach WKP pociągi obsługiwałyby przede wszystkim ruch wypoczynkowo-turystyczny. Na odcinku około 5 kilometrów byłoby zlokalizowane aż 10 przystanków. Nie wiadomo, czy jednak to będzie możliwe, ponieważ urzędnicy z PKP zapowiadają, że od pierwszego stycznia 2000 roku kolej zamierza zlikwidować około 60 pociągów kursujących na Śląsku i Podbeskidziu. Podobne działania w całym kraju mają przynieść PKP wielomilionowe oszczędności. Ze względu na katastrofalną sytuację firmy, do końca 1999 roku PKP planują wstrzymać ruch pociągów osobowych na 840 km linii kolejowych. To efekt sięgającego ponad 1,5 mld zł deficytu z przewozów pasażerskich
Problem polega jednak na tym, że wśród przeznaczonych do wycofania składów są i te, którymi podróżują turyści do najatrakcyjniejszych miejscowości Podbeskidzia — Wisły i Ustronia.
— Planujemy, że z ruchu zostanie wycofanych 25 pociągów pasażerskich. W każdym z przypadków przeprowadziliśmy analizę ekonomiczną, z której wynika jednoznacznie, że znikną te pociągi, którymi podróżowało mało pasażerów — zapewnia Tadeusz Kulski, dyrektor Zakładu Przewozów Pasażerskich PKP w Bielsku-Białej.
— Mamy nadzieję, że nikt nie wpadnie na pomysł ograniczenia przewozów na liniach oblężonych przez turystów i młodzież jeżdżącą do szkół — mówi Jan Cieślar, zastępca burmistrza Wisły.
Drugi tor
W chwili, gdy PKP informuje o planach zamykania kolejnych tras pasażerskich, władze Wisły proponują budowę drugiego toru kolejowego ze Skoczowa do Wisły i utworzenie Wiślańskiej Kolei Pasażerskiej.
— Proponujemy podjęcie działań dokładnie odwrotnych do propozycji PKP. Ktoś mógłby pomyśleć, że to ma niewiele wspólnego z ekonomią i rachunkiem ekonomicznym, ale to tylko pierwsze wrażenie — przekonuje Jan Cieślar.
Samorząd widzi to tak. Na obrzeżach Wisły powstanie kilka olbrzymich parkingów. Ci, którzy zdecydują się tam pozostawić swoje samochody, do poszczególnych dzielnic miasta będą się mogli dostać dzięki komunikacji publicznej. Jej najważniejszym filarem ma być właśnie autobus szynowy.
— W najlepszych dniach odwiedza nas do 40 tysięcy osób, z tego ponad 30 tysięcy pozostaje w mieście na dłużej niż jeden dzień. Nikt nie wyobraża chyba sobie, że wszyscy będą się poruszać po mieście samochodami. Dobrze by jednak było, gdyby kolej konsultowała z samorządami swoje plany — dodaje Jan Cieślar.
Jak nieoficjalnie wiadomo, nad realizacją pomysłu zastanawia się Fundacja na rzecz Rozwoju Wisły.
Podwieszana alternatywa
Pojawia się jednak alternatywne rozwiązanie. Jest nim uruchomienie w Wiśle kolejki linowej. Miałaby ona połączyć między innymi dwie przedzielone górami dzielnice miasta Kopydło i Głębce oraz pozwolić turystom na korzystanie z nowych punktów widokowych na Wierchu Skolnity.
— Oczywiście, że koszty tej inwestycji są spore, ale też zwróciłyby się szybko — podkreśla Jacek Kisielewski, przewodniczący rady miasta.
A wydatek to naprawdę spory, skoro tylko modernizacja kolejki w Bielsku-Białej w 1995 roku kosztowała prawie 12 milionów złotych, a przecież nie budowano jej od zera. Koszt stworzenia podobnej kolei linowej na Czantorii w Ustroniu szacowany jest na około 10 milionów złotych. Przedstawiciele miejscowego biznesu raz po raz zastrzegają, że mają nie tylko plany, ale i część niezbędnych środków.
— Miasto jest w pewnym sensie firmą. Do większych przedsięwzięć poszukujemy zewnętrznych udziałowców — mówi Jacek Kisielewski.
W tej chwili rozważane są dwie koncepcje kolei szynowej i podwieszanej. Zarówno w jednym jak i drugim przypadku jest to inwestycja rzędu kilkunastu milionów złotych.
MIEJSKIE PRZEDSIĘWZIĘCIE: Według Jacka Kisielewskiego, przewodniczącego rady miasta, wiślańscy biznesmeni będą w stanie, przy udziale zewnętrznego kapitału, zrealizować plany uruchomienia kolejki linowej. fot. ARC
SZYNOWY AUTOBUS: Propozycja Jana Cieślara, zastępcy burmistrza Wisły, dotyczy uruchomienia linii, która zastąpi zlikwidowane przez PKP pociągi. fot. ARC