Wittchen, dystrybutor galanterii skórzanej, wraca do planów giełdowych. Spółka prowadzi rozmowy z potencjalnymi inwestorami. Według naszych informacji, plan jest taki, aby akcje w pierwszej kolejności zadebiutowały na NewConnect. Po kilku miesiącach firma przeskoczy na główny parkiet.

— Rzeczywiście rozważamy debiut na giełdzie. Planowana emisja prywatna jest szacowana na 20-30 mln zł. Dojdzie do niej najwcześniej na wiosnę 2015 r. Pieniądze są potrzebne na rozwój. Na szczegóły jest jednak za wcześnie — mówi Jędrzej Wittchen, prezes Wittchena.
Zastrzega, że debiut nie jest przesądzony, bo spółka rozważa jeszcze inne możliwości pozyskania finansowania. Jakie dokładnie, nie odpowiada. Plany na ten rok są ostrożne. Wittchen planuje otworzyć kilka placówek — w kraju i za granicą. Obecnie w Polsce ma 60 salonów, mniej więcej tyle samo ma poza granicami. Marcin Stebakow, dyrektor departamentu analiz DM BPS, zastrzega, że bez pełnych, aktualnych danych finansowych, wyceny oraz planów rozwoju trudno ocenić, czy Wittchen będzie cieszył się dużym zainteresowaniem inwestorów.
— Miejsce na niego powinno się jednak znaleźć, szczególnie że na GPW nie ma firmy specjalizującej się wyłącznie w galanterii skórzanej — uważa Marcin Stebakow.
Poprawiające się wyniki mogą przekonać część inwestorów. Według Jędrzeja Wittchena, wynik na poziomie EBITDA na koniec 2014 r. może przekroczyć 20 mln zł. Co istotne, jeszcze trzy lata temu sytuacja nie wyglądała tak różowo — w związku z nieudaną akwizycją Wittchen był pod kreską. Zaczęło się od tego, że postanowił kupić konkurencyjne VIP Style (operator sklepów VIP Collection). W związku z akwizycją zdecydował się na debiut na GPW. Jednak z powodu pogarszającej się sytuacji na rynku kapitałowym emisja warta 60 mln zł zakończyła się fiaskiem.
Aby sfinansować zakup, Wittchen się zadłużył — wyemitował obligacje warte ponad 20 mln zł. W związku z rosnącym zadłużeniem banki postawiły warunek — restrukturyzacja. Przejęcie natomiast zakończyło się fiaskiem. Zdaniem prezesa Wittchena, spółka była w dużo gorszej sytuacji, niż zapewniali poprzedni właściciele, drastycznie zaczęły spadać obroty. Firma wraz z niezapłaconymi fakturami została sprzedana tajemniczej spółce z Hongkongu. Cała sytuacja nie spodobała się dostawcom — Nexusowi Polska oraz Roncato Poland, którym Wittchen, a precyzyjniej VIP Style, nie zapłacił za towar.
Pierwsza ze spółek upadła, druga doszła do konsensu z Wittchenem. — Po rozmowach doszliśmy do porozumienia, które usatysfakcjonowało obie strony. Wittchen spłacił część zobowiązań VIP Style. Cały czas współpracujemy — mówi Krzysztof Pacholczyk, członek zarządu Roncato Poland.
Pomyślne wiatry zawiały również na rynku wyrobów skórzanych. Według Mariusza Babrala, wiceprezesa Polskiej Izby Przemysłu Skórzanego, sytuacja na rynku niewątpliwie się poprawiła. Zdaniem eksperta, gdyby nie konflikt ukraińsko-rosyjski, można by było powiedzieć, że jest dobra.