"Grupa zawodowa wykonująca tak istotną dla nas wszystkich pracę należy do najsłabiej wynagradzanych. Podkreślamy, iż - tak jak wszyscy polscy pracownicy - mają oni prawo do udziału w korzyściach wynikających z wzrostu gospodarczego" - głosi stanowisko obradującego w Stężycy (Pomorskie) kierownictwa "S", przekazane we wtorek PAP.
Władze "Solidarności" wezwały jednocześnie zarząd Poczty Polskiej do "natychmiastowego podjęcia negocjacji i odstąpienia od sprzecznych z prawem prób szykanowania i zastraszania protestujących pracowników".
"Sprzeczna z ideą dialogu polityka konfrontacji jest działaniem na szkodę firmy i dobra publicznego" - oceniło prezydium Komisji Krajowej "S".
Według wrocławskiej "Solidarności", dyrektor oddziału Poczty Polskiej poinformowała pracowników, że ci którzy uczestniczą w proteście zostaną dyscyplinarnie zwolnieni z pracy.
Cytowany w komunikacie przewodniczący pocztowej "Solidarności" Bogumił Nowicki uważa jednak, że przed ogłoszeniem strajku organizatorzy spełnili wszystkie wymagane prawem warunki.
We Wrocławiu związkowcy z "Solidarności" zablokowali od północy węzeł ekspedycyjno-rozdzielczy przy ul. Avicenny, który obsługuje całe województwo.
"Nie wypuszczamy żadnych samochodów z ładunkiem i tak będzie aż do momentu spełnienia naszych żądań, bo mamy dość kompromitujących negocjacji z których nic nie ma. Czekamy na ruch dyrekcji Poczty" - powiedział PAP Jerzy Raciborski ze ZZ "Solidarność".
Raciborski dodał, że pracownikom strajkującym w centrum na ul. Avicenny odczytane we wtorek zostało pismo, w którym jeden z wicedyrektorów poinformował o tym, że strajk jest nielegalny i pracownicy mogą być zwalniani dyscyplinarnie. "To nie pierwsza próba zastraszania nas, nie będziemy się tym przejmowali, nie robi to na nas wrażenia" - dodał związkowiec.
Rzecznik prasowy PP Zbigniew Baranowski zapowiedział, że firma złoży odniesienie do prokuratury w sprawie strajku zorganizowanego we wtorek przez NSZZ "Solidarność". Zdaniem Poczty, protest ten jest nielegalny.
Baranowski nie wykluczył, że poczta złoży doniesienie we wtorek. Według PP, w strajku bierze udział 3,5 tys. pracowników z ponad 100 tys. pracujących. Nie pracuje sześć z 14 centrów ekspedycyjno- rozdzielczych oraz 126 z 4,5 tys. urzędów pocztowych. (PAP)