Wojskowa ekologia warta 750 mln zł

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2013-08-06 00:00

Resort obrony planuje przystosować stacje i składy paliw należące do armii do unijnych norm dotyczących szkodliwych emisji.

Ministerstwo Gospodarki przygotowało już przepisy pozwalające na przystosowanie cywilnych stacji i składów paliwowych do unijnej dyrektywy dotyczącej ograniczania emisji lotnych związków powstających w wyniku składowania i dystrybucji benzyny. Teraz przyszedł czas na resort obrony, który przedstawił właśnie projekt rozporządzenia dotyczący przystosowania do ekologicznych norm unijnych wojskowych rurociągów, magazynów oraz stacji paliwowych. Armię czekają inwestycje warte około 750 mln zł.

„Wartość szacunkowa nakładów finansowych potrzebnych na dostosowanie istniejącej infrastruktury (…) to około 159 mln zł (na 145 stacji paliw)” — czytamy w uzasadnieniu projektu. Na tym nie koniec. Znacznie większe fundusze pochłoną inwestycje w składach. Resort obrony oszacował wydatki na 598 mln zł. Najwięcej — aż 282 mln zł — wydać trzeba będzie na dostosowanie do norm środowiskowych dziewięciu składów należących do Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Składy Sił Powietrznych pochłoną251 mln zł, a Marynarki Wojennej 65 mln zł.

Inwestycje powinny zostać wykonane do końca 2018 r. Dzięki nim wojskowe bazy paliwowe zostaną wyposażone w instalacje zabezpieczające przed przenikaniem produktów naftowych do wód oraz alarmujące o przeciekach, a także urządzenia do monitorowania stanu magazynowanych paliw i emitowania przez nie substancji lotnych. Resort obrony zapewnia, że inwestycje nie spowodują dodatkowych obciążeń dla rządowego budżetu. Wątpi w to Wojciech Kowalczyk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, który w piśmie do Czesława Mroczka, wiceministra obrony, prosi o precyzyjne przedstawienie źródeł finansowania wojskowych inwestycji paliwowych. Ręce zacierają przedsiębiorcy.

— Rozmawiałem już wstępnie w ministerstwie obrony o tym projekcie. Spółki z naszej grupy nie produkują gotowych systemów, które mogą być zastosowane w monitorowaniu infrastruktury paliwowej, ale mamy noktowizory, kamery termowizyjne itp., które możemy zintegrować w system spełniający wymagania armii. Jesteśmy więc oczywiście zainteresowani programem — mówi Ryszard Kardasz, szef Przemysłowego Centrum Optyki i Bumaru Elektronika.