Od stycznia 2013 r. Visa i Mastercard, dwie największe na rynku organizacje kartowe, obniżą prowizje od transakcji bezgotówkowych. Sprawdziliśmy, jak wówczas będzie wyglądała siatka cen u obydwu potentatów, kontrolujących ponad 95 proc. obrotu kartowego w Polsce. Każda z nich ma inny system naliczania stawek. Visa zasadniczo preferuje „podatek liniowy” z jednakową ceną, niezależnie od wartości transakcji. Stosuje też progresywne rozwiązania z „jednym progiem”, ale tylko dla kart debetowych.



W Mastercardzie cennik przypomina wykres EKG kibica tuż przed nieudaną sytuacją bramkową i po niej. Najpierw jest płasko, potem skok adrenaliny i łagodny zjazd, ale do punktu znajdującego się powyżej stanu wyjściowego. Wysokość interchange zależy od kwoty transakcji.
Liniowe karty kredytowe
Z porównania najprostszych produktów, czyli kart debetowych obu organizacji, wynika, że tańsza jest debetówka Mastercarda — Maestro, dla której interchange dla zakupów o wartości 1-20 zł wyniesie od nowego roku 0,8 proc. W Visie będzie o 130 punktów wyższy. Potem zaczynają się schody. Mastercard od kwoty 22 zł naliczy prawie 1,5 proc. opłaty kartowej, żeby z każdym złotym w górę obniżać opłatę. Przy 40 zł schodzi poniżej 1,2 proc., jednak przy 43 zł znowu odbija w górę do 1,35 proc. Od tej kwoty zaczyna się szybki zjazd i kiedy klient wydaje powyżej 55 zł, interchange spada poniżej 1,2 proc. To mniej niż stawka w Visie, w której model jest znacznie prostszy niż w Mastercardzie. Dla niskokwotowych transakcji do 20 zł interchange wyniesie od stycznia 0,9 proc. Dla płatności wyższych wzrośnie do przeszło 1,2 proc. i pozostanie na tym poziomie niezależnie od wartości transakcji.
Reasumując ten skomplikowany cennik: średnia ważona interchange dla debetowej karty Visy wyniesie od 1 stycznia 1,24 proc., a dla Mastercarda — 1,16 proc. Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku kart kredytowych. Średnia ważona dla Mastercarda, który stosuje ten sam model różnicowania opłat w zależności od wartości transakcji, wyniesie 1,36 proc., z tym, że w przypadku płatności 40 zł skacze do prawie 1,6 proc. Dla małych kwot do 20 zł będzie to 1 proc. Visa credit card startuje z tego samego poziomu — 1 proc., ale przy płatności 19 zł interchange pnie się do 1,3 proc. i tu już zostaje. Średnia wynosi 1,29 proc. Widełki między opłatami Mastercardu i Visy zupełnie rozjeżdżają się w przypadku biznesowych kart kredytowych. Tu porównanie jest łatwe, ponieważ obydwaj gracze stosują liniowe stawki. W Visie wyniesie ona 1,6 proc., u konkurenta — 1,9 proc. Mastercard ma jeszcze w talii specjalny rodzaj kart z programami lojalnościowymi: debetową Reward, debetową i kredytową World oraz kredytową World Signia, dla których prowizje są wyższe niż dla pozostałych.
W pierwszym przypadku wynoszą one średnio 1,49 proc. W drugim dla karty debetowej World 2,03 proc. (opłata zróżnicowana w zależności od kwoty, najwyższa dla płatności w przedziale 20-40 zł, wynosi 2,11 proc.), a dla kredytowej 2 proc. (stawka liniowa). Najdroższa jest karta Mastercard World Signia, od płatności którą interchange wynosi 2,2 proc. niezależnie od kwoty.
— Z punktu widzenia banków, które w dwóch trzecich inkasują wpływy z opłat kartowych, oferta Mastercarda jest korzystniejsza w segmencie kredytowym. Na rynek kart debetowych, gdzie króluje Visa, Mastercard próbuje dostać się dzięki karcie Rewards z programami lojalnościowymi, które mogą zainteresować klientów i wyższym interchange, atrakcyjnym dla banków — mówi menedżer od kart w jednym z banków.
Znikną ograniczenia
W Sejmie wkrótce rozpoczną się prace nad nowelizacjami ustawy o usługach płatniczych, które mają doprowadzić do obniżenia opłat kartowych. Propozycje są różne, od bardzo radykalnych, zakładających niemal likwidację interchange, aż po bardziej wyważone, które zmierzają do redukcji stawek o 0,5 proc., do 1,1 proc. dla kart debetowych i 1,2 proc. dla kredytowych. Dodatkowo Ministerstwo Finansów (MF) chce, żeby akceptanci, czyli firmy usługowe i handlowe, które przyjmują płatności bezgotówkowe, mogły wybrać, jaką kartą klient może płacić, a jaką nie. Konia z rzędem temu, kto przy obecnym schemacie opłat prowizyjnych powie, która karta jest droższa. Przynajmniej jeśli chodzi o najpowszechniej używane karty debetowe. W przypadku kart kredytowych łatwiej znaleźć różnice między Visą i Mastercardem, z tym że w obrocie jest ich stosunkowo niewiele, a kart z serii World i Signia wciąż śladowe ilości. Możliwość wyboru konkretnej karty może wpłynąć na organizacje kartowe, by zmniejszyły prowizje od określonych kategorii kart. Jeśli do tego dołożyć spodziewaną redukcję opłat przygotowywaną przez posłów, może się okazać, że w sklepach nie tylko nie pojawią się napisy „tych kart nie obsługujemy”, ale znikną informacje „płatność kartą od 10 zł”.