W ubiegłym tygodniu Zarząd Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych zwrócił się w tej sprawie pisemnie do pani Minister Edukacji Narodowej, Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Przeprowadzone przez WSiP analizy graficzne, językowe, metodologiczne i prawne wskazują bowiem na to, że w około jednej trzeciej rządowego podręcznika, na ponad 30 stronach, zostały wykorzystane rozwiązania graficzne, metodologiczne i koncepcyjne wypracowane w Wydawnictwach Szkolnych i Pedagogicznych.

Najważniejsze zbieżności i podobieństwa to: layout, sposób wykorzystania technologii 3D, zadania matematyczne, a także wykorzystanie tych samych scenariuszy do ilustracji mających zobrazować dany temat.
Wg WSiP intensywność kopii, powtórzeń i nawiązań uzasadnia przypuszczenie, że podręcznik MEN nie jest efektem samodzielnej działalności twórczej jego autorów. Można wręcz sądzić, że doszło do wykorzystania rezultatów pracy zespołu redakcyjnego pracującego nad podręcznikiem WSiP. Tym bardziej, że niektórzy członkowie zespołu wydawnictwa wraz z jego dyrektorem artystycznym, odpowiadającym w całości za koncepcję graficzną podręcznika WSiP, z początkiem roku rozpoczęli prace nad konkurencyjnym elementarzem MEN.
Zarząd WSiP chce, by MEN wyeliminowało z rządowego podręcznika wszystkie rozwiązań graficznych i koncepcyjnych, które zostały przejęte z podręczników WSiP.
Przedstawiciele Ministerstwa odpowiadają, że zarzuty wydawnictwa to insynuacje. Rzeczniczka ministerstwa Joanna Dębek twierdzi, że wydawcy od dawna starają się storpedować pomysł, by do szkół trafił jeden, darmowy, napisany w ministerstwie podręcznik dla klas 1-3.
- Nie ma mowy o plagiacie. Główny zarzut Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych jest absurdalny – MEN miałby skopiować podręcznik, którego nie ma na rynku. Nadużyciem jest porównywanie różniących się rozkładówek i sugerowanie podobieństw. Treści elementarza wynikają z metodyki pracy z pierwszoklasistami i z podstawy programowej (niemal w każdym podręczniku występuje słowo „jajko” – użycie tego słowa w „Naszym Elementarzu” ma być dowodem na rzekomy plagiat). Prace nad podręcznikiem idą zgodnie z harmonogramem - mówi Joanna Dębek.