Wybory oczywiście okażą się ważne

Jacek ZalewskiJacek Zalewski
opublikowano: 2025-06-09 20:00

W środę dwa formalne akty umocnią obie strony frontu przed nadciągającą konfrontacją najwyższych władz państwa.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Sejm około godziny 14 w środę przegłosuje wniosek premiera o wotum zaufania dla Rady Ministrów, co w mniemaniu Donalda Tuska radykalnie umocni jego pozycję. Po południu Państwowa Komisja Wyborcza (PKW) na Zamku Królewskim wręczy Karolowi Nawrockiemu zaświadczenie o wyborze na prezydenta RP. Ten akt jest zupełnie niezależny od trwającego procesu wpływania do Sądu Najwyższego (SN) protestów wyborczych. Termin upływa 16 czerwca, zaś zajmuje się nimi Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, nieuznawana przez stronę pokonaną 1 czerwca. Całościowa ważność wyborów prezydenta RP jest absolutnie niezagrożona, chociaż cząstkowe orzeczenia SN jak zawsze potwierdzą pewne nieprawidłowości, ale bez wpływu na finalne rozstrzygnięcie.

Na razie ujawnione zostały fatalne błędy kilku komisji obwodowych, które zamieniły w protokołach wyniki rywali. W Krakowie w komisji nr 95 Rafał Trzaskowski wygrał miażdżąco 1132:540, natomiast sukces ten zapisano Karolowi Nawrockiemu. Kandydat KO został identycznie skrzywdzony w komisji nr 13 w Mińsku Mazowieckim, gdzie naprawdę wygrał 611:363, ale w protokole właśnie tak przegrał. SN nie może polegać na oświadczeniach skruszonych grzeszników, więc nakaże rozplombowanie worków i ponowne przeliczenie kart. Ogólnopolska przewaga Karola Nawrockiego stopnieje z 369 591 do 367 911 głosów, procentowo zmieni się po obu stronach jedna setna, wyjdzie to 50,88 do 49,12, czyli przewaga zmniejszy się z 1,78 do 1,76 punktu. Te przykładowe wyliczenia opierają się naturalnie na założeniu, że więcej aż tak grubych błędów nie było, ale to się może oczywiście zmienić.

Obwodowych komisji było 32 143, na razie wiemy o pewnych wpadkach dwóch, co stanowi 0,006 proc. Jak zawsze od wielu lat na macierzystym osiedlu 18 maja i 1 czerwca przewodniczyłem takiej komisji, w związku z tym kilka zdań komentarza piszę ze środka wyborczego systemu. Jak najbardziej na miejscu jest termin kompromitacja, mam nadzieję, że dwie wspomniane komisje honorowo zrzekły się diet za drugą turę. Przeanalizowałem listę komitetów delegujących ich członków. W krakowskiej nr 95 nie było ani jednego reprezentanta Karola Nawrockiego, dominowały osoby wstawione tam dla diet przez kandydatów, którzy w ogóle się nie zarejestrowali, zaś kierował nominat Krzysztofa Stanowskiego. W mińskiej komisji nr 13 liczby wpisał do protokołu odwrotnie przewodniczący w barwach Pawła Tanajno. W obu komisjach oczywiście zasiadały delegatki Rafała Trzaskowskiego, które w stadnym pędzie bez czytania podpisały arytmetyczne niedorzeczności krzywdzące ich kandydata. Podaję tę okoliczność, ponieważ krążą różne spiskowe głupstwa, czy nie były to działania zamierzone. Otóż nie – wyłącznie nieuwaga, pośpiech i niedoświadczenie członków komisji, w większości uczestniczących pierwszy raz.

Ponad 32 100 protokołów sporządzono prawidłowo, kilka jednak błędnie – oczywiście o kilka za dużo. Nie broniąc feralnych komisji, wrzucę jednak kamyczek do PKW, a konkretnie do aparatu Krajowego Biura Wyborczego. Od wielu lat szczegółowe wytyczne PKW kopiują pewne bardzo poważne zaniechanie w procedurze. W tegorocznych wytycznych w punkcie 137.5 zasadnie nakazano komisjom dokładne sprawdzenie i porównanie – metodą głośnego odczytania – liczb wpisanych ręcznie, zwykle długopisem, do projektu protokołu z wprowadzonymi potem do systemu informatycznego. Niestety PKW od lat nie nakazuje komisjom zastosowania identycznej procedury kontrolnej poprzez głośne odczytanie już w fazie wcześniejszej, czyli także projektu protokołu sporządzanego ręcznie długopisem. Taki nakaz oczywiście pozwoliłby członkom wspomnianych komisji w Krakowie czy Mińsku na wychwycenie błędów ich przewodniczących. W ponad 32 100 obwodach nie było żadnego problemu, przewodniczący okazali się uważni, ale te głośne na cały kraj 0,006 proc. zaniechana przez PKW procedura uratowałaby od grubej wpadki.