Wydamy 3 mld zł na drogi wodne

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2012-10-02 00:00

Pieniądze popłyną szerokim strumieniem w nowej perspektywie finansowej. Odra znów stanie się żeglowna.

400 mln zł — to wartość sześciu inwestycji dotyczących wód śródlądowych i wpisanych na podstawową listę realizowanego obecnie Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Pieniędzy potrzeba znacznie więcej. Resort środowiska liczy, że w kolejnej unijnej perspektywie — na lata 2014- -20 — zostanie wykonanych aż 19 podobnych inwestycji. Ministerstwo przygotowało listę projektów wartych prawie 3,3 mld zł. Dzięki nim polskie rzeki znów będą żeglowne.

— Już prawie nie wierzyłem, że będą w Polsce realizowane takie inwestycje. To świetna informacja: dla nas i dla naszych przyszłych inwestorów — cieszy się Piotr Chajderowski, prezes OT Logistics, która wkrótce trafi na stołeczny parkiet.

Najdroższy jest projekt modernizacji Kanału Gliwickiego, który pochłonąć ma aż 600 mln zł. Przedsiębiorcy liczą jednak przede wszystkim na to, że znów będzie można transportować towary Odrą — do portów w Szczecinie i Świnoujściu.

— Działalność żeglugową dziś prowadzimy głównie w Europie Zachodniej. W Polsce pływamy tylko w rejonie Wrocławia, głównie po to, by popłynąć do Niemiec. Jeśli jednak zostaną zrealizowane inwestycje zaproponowane przez resort środowiska, możemy wrócić do korzeni i znów pływać po polskich rzekach — mówi Piotr Chajderowski.

Spółka dawniej nosiła nazwę Odratrans, bo przed laty jej podstawową działalnością była żegluga i transport towarów Odrą. Jednak brak żeglowności tej rzeki spowodował, że musiała zdywersyfikować działalność, wejść na rynki spedycji drogowej i kolejowej oraz… zmienić nazwę. Zarówno resort środowiska, jak i Piotr Chajderowski podkreślają też, że inwestycje nie tylko poprawią żeglowność, ale także ograniczą ryzyko powodzi.

— W Polsce mamy powódź co 4-5 lat. W Niemczech, gdzie inwestycje już zrealizowano, zagrożenie to występuje raz na 20 lat. Projekty zaproponowane przez resort środowiska zwrócą się pewnie już przy zapobieżeniu pierwszej powodzi — uważa szef OT Logistics.

Spółka ma także sprzęt do pogłębiania wody, więc — wspólnie z firmami budowlanymi— będzie startować w przetargach na realizację inwestycji zapowiadanych przez resort środowiska. Na projekty hydrotechniczne — jako alternatywę dla wygasających inwestycji drogowych — liczy m.in. Zbigniew Kotlarek, prezes MSF Polska. Eksperci zwracają jednak także uwagę na zagrożenia.

— Plan inwestycji w wodne szlaki jest bardzo ciekawy, ale są to projekty nowe, dla których trzeba przygotować analizy środowiskowe, bo przecież będą zazwyczaj realizowane na terenach cennych przyrodniczo — mówi Jakub Majewski z Pracowni Polityki Transportowej Akademii Humanistycznej im. A. Gieysztora.

Jego zdaniem, trzeba inwestycje tak zaplanować, by zbudować rzeczywistą sieć. Wówczas transport rzeczny, podobnie jak w krajach Europy Zachodniej, będzie stanowił realną alternatywę dla przewozu towarów drogami czy koleją. Listę projektów przygotowanych przez Ministerstwo

Środowiska musi także jeszcze zaaprobować Bruksela. Eksperci podkreślają jednak, że Komisja Europejska stawia w przyszłej perspektywie na projekty niskoemisyjne, więc powinna wesprzeć plany resortu środowiska. Przy coraz większych restrykcjach z Brukseli, dotyczących emisji CO 2, oraz rosnących stawkach za przejazd drogami i torami transport rzeczny może faktycznie zyskiwać na popularności, choć z pewnością tirów czy pociągów nie zastąpi.