Izba Wydawców Prasy jest zaniepokojona, że "naganna moralnie i słusznie piętnowana" praktyka władz PRL korzystania z niejawnych źródeł informacji w redakcjach może być kontynuowana przez władze i służby specjalne demokratycznej Polski. Izba protestuje przeciw takiej praktyce - jeśli rzeczywiście ma ona miejsce.
Nadesłane w czwartek do PAP stanowisko zarządu Izby odnosi się do sprawy opublikowania w "Rzeczpospolitej" karykatur proroka Mahometa. W oświadczeniu stwierdzono, że ujawniona przez szefa MON Radosława Sikorskiego i potwierdzona następnie przez szefa MSWiA Ludwika Dorna informacja, że rząd był poinformowany o planowanej przez "Rzeczpospolitą" publikacji już poprzedniego dnia, budzi "głębokie zastanowienie i niepokój".
Przypomniano oświadczenie redaktora naczelnego "Rzeczypospolitej" Grzegorza Gaudena, że redakcja w żaden sposób nie informowała rządu o swoich planach, a jednocześnie przedstawiciele rządu odmówili ujawnienia źródeł informacji. "Nasuwa to uzasadnione podejrzenie, że wśród dziennikarzy lub pracowników redakcji znajdują się tajni informatorzy służb specjalnych, z których usług korzysta rząd" - głosi oświadczenie.
Według Izby, niejawna współpraca dziennikarzy i pracowników mediów ze służbami specjalnymi zawsze była jednoznacznie potępiana przez rządy i instytucje demokratycznej Polski. Współpraca taka jest też jednoznacznie negatywnie oceniana przez wydawców prasy.
Przypomniano, że w przyjętym przez Izbę Wydawców Prasy "Kodeksie Dobrych Praktyk Wydawców Prasy" zapisano: "Dziennikarze i inni pracownicy wydawcy nie mogą pracować dla służb specjalnych, ani żadnych agencji wywiadowczych lub policyjnych. Jeśli dziennikarz lub inny pracownik wydawcy otrzyma propozycję takiej współpracy, niezwłocznie powinien poinformować o tym redaktora naczelnego pisma i wydawcę. Poza przypadkami przewidzianymi prawem, dziennikarzowi nie wolno występować w roli informatora policji, prokuratury lub innych organów i organizacji o podobnym charakterze".
"Opisana wyżej sytuacja nasuwa obawy, że naganna moralnie i słusznie piętnowana praktyka władz PRL korzystania z tajnych informatorów w mediach, jest kontynuowana przez władze i służby specjalne demokratycznej Polski. Przeciwko takiej praktyce - jeśli rzeczywiście ma miejsce - Zarząd Izby Wydawców Prasy protestuje z całą stanowczością. Jest ona nie do pogodzenia z zasadą niezależności prasy i standardami demokratycznego państwa i grozi ograniczeniem wolności słowa" - głosi oświadczenie Izby.