Katowicki oddział Agencji Rozwoju Przemysłu, który monitoruje krajowy rynek węgla kamiennego, podał w poniedziałek dane za grudzień 2024 r. Wydobycie surowca wyniosło wówczas 3,9 mln ton w porównaniu z 4,03 mln ton w listopadzie i wobec 3,9 mln ton rok wcześniej.
W ubiegłym roku miesięczne wydobycie przekroczyło 4 mln ton tylko w styczniu i w październiku. Najniższe było w maju - 3,3 mln ton. To także najniższy miesięczny wynik od pandemicznego roku 2020, kiedy majowe wydobycie wyniosło jedynie 3,2 mln ton.
Jeszcze więcej niż dane miesięczne mówią jednak dane roczne. Jeśli zsumujemy wydobycie krajowych kopalń z wszystkich dwunastu miesięcy 2024 r. to otrzymamy wynik 44 mln ton, o 4,4 mln ton niższy od tego z 2023 r. To zarazem najniższy wynik roczny od 2021 r., kiedy łączne wydobycie węgla kamiennego w Polsce sięgało 55 mln ton.
— Wydobycie węgla w Polsce wykazuje długotrwałą tendencję spadkową. Nawet jeśli zapotrzebowanie na ten surowiec ze strony elektroenergetyki może w najbliższych miesiącach być relatywnie wyższe - chłodna, niezbyt wietrzna zima opróżniła europejskie magazyny gazu — komentuje dane ARP Michał Smoleń, kierownik programu badawczego Energia i Klimat w Fundacji Instrat.
Ekspert zwraca przy tym uwagę, że przejściowy wzrost popytu będzie miał ograniczone znaczenie. W dłuższej perspektywie trendy dotyczące wydobycia wynikają w dużym stopniu z czynników technicznych po stronie kopalń.
— Natomiast w najbliższych latach spadek zapotrzebowania ze względu na postępy transformacji energetycznej powinien doprowadzić do zakończenia wydobycia w najbardziej deficytowych kopalniach — dodaje Michał Smoleń.
Na uwarunkowania ważne dla giełdowych spółek węglowych - Lubelskiego Węgla Bogdanka i Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) - zwraca uwagę Robert Maj, analityk Ipopema Securities.
— Wydobycie w Bogdance spada z powodu problemów z produkcją, ale także dlatego, że zapotrzebowanie na węgiel energetyczny maleje. Spada produkcja energii elektrycznej w elektrowniach węglowych, więc potrzebne jest coraz mniej tego paliwa — mówi Robert Maj.
Spadek zużycia węgla kamiennego w elektrowniach widać w statystykach Agencji Rynku Energii. W 2024 r. zużyto do tego celu 18,8 mln ton, czyli o 10,7 proc. mniej niż w 2023 r. Niższe było także wykorzystanie węgla kamiennego w ciepłownictwie. W 2024 r. wyniosło 7,3 mln ton w porównaniu z 8 mln ton rok wcześniej. Łącznie opalane węglem kamiennym elektrownie i elektrociepłownie zapewniły Polsce 56 GWh energii w ubiegłym roku, o 10,2 proc. mniej niż w 2023 r.
Bogdanka może jednak starać się utrzymać lub nawet zwiększać wydobycie. Rezultat tych starań będzie jednak zależał od jej właściciela, czyli Enei. Spółka ta nie ma aktualnie powodu, żeby stawiać na wzrost wydobycia - zaznacza analityk.
— Jeśli chodzi o wydobycie węgla koksującego, to JSW ma plan, żeby je dynamicznie zwiększać. Na drodze mogą temu stanąć problemy z produkcją, z którymi spółka dotąd sobie nie poradziła — dodaje Robert Maj.
O utrzymaniu lub wzroście wydobycia węgla koksującego pozwala myśleć uznanie tego surowca za strategiczny w unijnym rozporządzeniu o surowcach krytycznych. Wśród najważniejszych dla polskiej gospodarki surowców wymienia go główny geolog kraju Krzysztof Galos.