Wytwórcy bombek żyją z eksportu

Michał Cegiełkowski
opublikowano: 1998-12-08 00:00

Wytwórcy bombek żyją z eksportu

Krajowa produkcja jest podobno nierentowna

TĘDY DROGA: Na polskim rynku coraz poważniejszym odbiorcą ozdób są sieci supermarketów. Silverado współpracuje z siecią GŽant oraz Macro Cash. Od niedawna dostarcza ozdoby dla biur do sieci Office Depot — deklaruje Jerzy Jaroszyński z Silverado. fot. Borys Skrzyński

Prawie 80 proc. sprzedawanych w Polsce ozdób świątecznych pochodzi z Chin, Malezji i Tajlandii. Wiele polskich firm zajmujących się produkcją bombek choinkowych stawia czoła egzotycznym producentom ratując się eksportem.

W Polsce istnieje podobno nawet kilkaset firm zajmujących się produkcją ozdób choinkowych. Większość z nich produkuje przede wszystkim na eksport. Głównymi odbiorcami bombek są Stany Zjednoczone, Francja, Holandia i Niemcy.

Świąteczne liczby

Według danych GUS, w ciągu dwunastu miesięcy polskie firmy wyeksportowały artykuły bożonarodzeniowe za 36,9 mln dolarów (122,6 mln zł), natomiast do końca sierpnia tego roku wysłały produkty o wartości 28 mln dolarów (97,4 mln złotych). Z kolei w ubiegłym roku import artykułów bożonarodzeniowych wyniósł prawie 10,7 mln dolarów (37 mln złotych). W ciągu ośmiu miesięcy tego roku do Polski sprowadzono towar o wartości 0,6 mln dolarów (2,1 mln złotych).

Upchnąć za granicą

Firma Silverado zajmuje się produkcją szklanych ozdób choinkowych od czterech lat. Wytwarzane są ręcznie przez trzydziestoosobową załogę. Artykuły ozdobne produkowane są przez cały rok. Sezon dostaw przedświątecznych rozpoczyna się we wrześniu. Między majem a sierpniem firma sprzedaje bombki na rynek amerykański.

— Produkcja tylko i wyłącznie rynek krajowy jest nierentowna. Obecnie na rynkach zewnętrznych sprzedajemy blisko 200 tys. bombek, czyli 30 proc. naszej produkcji. Jednak tylko zwiększenie eksportu do 60-70 proc. da nam szansę na dalszy rozwój i osiąganie satysfakcjonujących wyników — przekonuje Jerzy Jaroszyński z Silverado.

Zachodnie rynki są bardzo wymagające. Importerzy ze Stanów Zjednoczonych interesują się polskimi bombkami podobno dlatego, że w porównaniu z wyrobami dalekowschodnimi są dokładniej wykonane.

USA najlepszym odbiorcą

Z kolei Spółdzielnia Pracy Milicz prowadzi tego typu produkcję od ponad czterdziestu lat. Zatrudnia około 350 osób. Wartość sprzedanych przez nią wyrobów przekroczyła w ubiegłym roku 9 mln zł. Ponad 85 proc. produkcji trafia na eksport.

— Naszymi głównymi importerami są Stany Zjednoczone, Francja, Anglia, Szwecja, Norwegia. Ostatni kontrakt z Holandią opiewa na 2 mln USD — mówi Zdzisław Demianiuk, wiceprezes Spółdzielni Pracy Milicz.

Szczególnie lukratywna dla Milicza jest współpraca z wytwórnią Walta Disneya. Spółdzielnia, podobno jako jedyny producent w Polsce, dostarcza bombki z podobiznami bohaterów kreskówek. Kontrakt z Waltem Disneyem przyniesie Miliczowi w przyszłym roku wpływy wysokości 1 mln USD (około 3,4 mln zł).