WYWIAD-Tegoroczny giełdowy debiut PZU nadal realny

VISCOPLAST SPÓŁKA AKCYJNA
opublikowano: 2001-04-17 12:40

Paweł Florkiewicz

WARSZAWA (Reuters) - Mimo napiętych terminów, oferta publiczna około 50 procent akcji PZU SA może zostać przeprowadzona na przełomie września i października 2001. Giełdowy debiut największej firmy ubezpieczeniowej w Polsce może nastąpić w grudniu, powiedział we wtorek prezes spółki.

"Jest to najbardziej optymistyczny scenariusz i tak naprawdę jedyny możliwy. Jest on jednak bardzo napięty" - powiedział w wywiadzie dla Reutera Zygmunt Kostkiewicz.

"Techniczny scenariusz zakłada otwarcie subskrypcji na przełomie września i października, jej zamknięcie w październiku, rozliczenie w listopadzie i wtedy debiut giełdowy będzie możliwy w grudniu" - dodał.

Publiczna oferta PZU stała do niedawna pod znakiem zapytania z powodu konfliktu w głównych akcjonariuszy firmy. Ministerstwo Skarbu Państwa spierało się z konsorcjum Eureko - BIG-BG o zakres wpływów w spółce. Były minister Andrzej Chronowski chciał nawet unieważnienia umowy prywatyzacyjnej.

Konsorcjum dysponuje pakietem 30 procent akcji PZU, a skarb państwa ma 56 procent.

Konflikt zakończyła dwa tygodnie temu nowa minister Aldona Kamela- Sowińska. Strony uzgodniły, że Eureko będzie mogło kupić w ofercie publicznej 21 procent PZU i tym samym kontrola nad firmą przejdzie w ręce konsorcjum.

W ofercie publicznej pozostali inwestorzy będą mogli kupić około 30 procent akcji.

SIŁA SPOKOJU

Zdaniem Kostkiewicza obecnie po rozwiązaniu sporów wokół kierowanej przez niego od kilku tygodniu firmy, PZU potrzebuje przed wszystkim spokoju. Firma musi zakończyć proces odzyskiwania kontroli nad spółkami z grupy i realizować będące w toku lub nowe strategiczne projekty.

Właśnie "knąbrność" spółek zależnych PZU była jedną z przyczyn przeciągających się i odwoływanych po kilkanaście razy walnych zgromadzeń, podczas których zarówno skarb państwa jak i Eureko próbowały wprowadzić do władz PZU swych przedstawicieli.

Ponadto braku przepływ informacji między PZU, a spółkami zależnymi mógł utrudniać przygotowanie prospektu emisyjnego, niezbędnego do upublicznienia firmy.

"Grupą nie zarządzano jako jedną firmą, tylko osobnymi spółkami noszącymi to samo logo. Dlatego trzeba to zmienić i uruchomić wszystkie projekty ogólnogrupowe" - powiedział Kostkiewicz.

"Rozpoczęliśmy pierwsze robocze kontakty ze spółkami z grupy PZU. Nawet jeśli nie mamy nad nimi pełnej kontroli, to proces wymiany informacji, ich gromadzenia i proces przygotowania się mentalnie i organizacyjnie do publicznej emisji akcji już się zaczął" - dodał.

Najprawdopodobniej już 7 maja PZU uda się odzyskać kontrolę nad swą największą spółką zależną, czyli PZU Życie. Na ten dzień bowiem zaplanowano walne zgromadzenie akcjonariuszy, które ma dokonać zmian w składzie rady nadzorczej.

Prawdopodobnie stanowisko straci kontrowersyjny prezes PZU Życie Grzegorz Wieczerzak.

"Po walnym, które odbędzie się wkrótce odzyskamy w pełni kontrolę nad spółką życiową. Rozumiem, że nowa rada podejmie decyzje co do zarządu PZU Życie" - powiedział Kostkiewicz.

"Prezes (PZU Życie) wielokrotnie deklarował chęć odejścia ze spółki w maju bieżącego roku. (...) Chciałbym, aby się to odbyło w sposób jak najbardziej pokojowy i zgodny z cywilizowanymi standardami rynku kapitałowego" - dodał.

Prezes Kostkiewicz nie powiedział, kto może być nowym prezesem PZU Życie.

"Generalnie firmie majątkowej, jak i całej grupie trzeba przede wszystkim spokoju i spokojnej realizacji strategicznym planów, które powstawały i powstają w tej firmie" - dodał.

WSPÓŁPRACA Z BANKAMI I ZAGRANICZA EKSPANSJA

Prezes PZU powiedział, że należy przyspieszyć realizację kilku strategicznych planów. Jednym z nich jest projekt ubezpieczeniowo-bankowy, czyli wspólna z bankami sprzedaż produktów bankowo-ubezpieczeniowych.

Zdaniem Kostkiewicza, choć w tym przypadku naturalnym partnerem PZU jest bankowy akcjonariusz firmy, czy BIG-BG, to jednak jest on za mały w stosunku do potencjału i możliwości PZU.

"Potencjał PZU wymaga dużych partnerów i przy całej naszej przyjaźni i kapitałowych związkach z BIG, nawet rozwijana przez bank sieć Millennium nie jest dostatecznie duża do realizacji potencjału PZU w tym zakresie" - powiedział.

Dodał, że chodzi o nawiązanie współpracy z innymi polskimi bankami, jednak nie podał dokładnie z którymi.

"Ten projekt największe efekty ekonomiczne przyniesie za 3-5 lat, ale już musimy go zacząć" - dodał.

Według Kostkiewicza wielkość PZU ogranicza także możliwości pozyskiwania nowego rynku w Polsce. Firma jest bowiem największym polskim ubezpieczycielem, z około 60-procentowym udziałem w rynku.

"Trzeba pamiętać o tym, że samo PZU to jest ćwierć rynku ubezpieczeniowego w krajach Europy Środkowo-Wchodniej. W związku z tym zwiększenie udziałów w Polsce jest trudne i jedynym dla nas rozwiązaniem jest szukanie tego udziału w krajach sąsiednich" - powiedział.

Prezes PZU dodał, że obecnie firma uważnie przygląda się możliwościom inwestycyjnym na Litwie, jest też zainteresowana Czechami i Słowacją. Monitoruje sytuację na Ukrainie.

"PZU jest jedyną polską firmą finansową, która ma szansę odegrać jakąś role regionalną. Myślę, że nasza obecność w krajach sąsiednich jest rzeczą ważną i będziemy to robić sami lub we współpracy z Eureko" - powiedział Kostkiewicz.

"Z punktu widzenia rynkowego stan firmy jest zadziwiająco dobry, po tak długim okresie zamieszania, które go dotykało. Jest to znakomity ubezpieczyciel o jednym z najlepszych wskaźników w Europie" - dodał.

Prezes Kostkiewicz nie podał jakie będą tegoroczne wyniki finansowe PZU. Na pytanie o prognozę powiedział jedynie, że będą one "bardzo dobre".

W ubiegłym roku spółka zarobiła netto 585 milionów złotych. Pod koniec lutego poprzedni prezes firmy Robert Muraszko powiedział, że w roku 2001 zysk może wzrosnąć do 630-640 milionów złotych.

((Reuters Serwis Polski, tel. +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))