Wzrosty na Wall Street

Marek DruśMarek Druś
opublikowano: 2025-04-14 22:35

Średnia Przemysłowa Dow Jones i S&P500 rosły na zamknięciu o 0,8 proc. Nasdaq Composite kończył dzień zwyżką o 0,6 proc.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W poniedziałek na amerykańskich rynkach akcji przez cały dzień rosła wartość około 80 proc. notowanych na nich spółek. Największy wpływ na wahania indeksów w tracie sesji miały zmiany popytu na akcje technologicznych blue chipów oraz Donald Trump. W pierwszej fazie handlu „wspaniała siódemka” drożała niemal w komplecie w czym pomagał optymizm wywołany przez zawieszenie ceł w USA na popularną elektronikę i półprzewodniki. Jeszcze w pierwszej połowie sesji pojawiła się jednak większa liczba chętnych do sprzedawania akcji technologicznych blue chipów. Kiedy pod wpływem tej podaży indeksy osunęły się w pobliże poziomów z piątku wsparciem dla rynku okazał się prezydent Donald Trump, który podczas spotkania z dziennikarzami w Białym Domu sugerował możliwości wyłączenia z ceł aut i części zamiennych, aby pomóc amerykańskiej branży motoryzacyjnej. Dało to impuls wzrostowy „trójce z Detroit”: GM (3,5 proc.), Ford Motor (4,1 proc.) i Stellantis (5,65 proc.), właścicielowi Chryslera, ale także całemu rynkowi akcji, który każdy sygnał z obozu prezydenta o łagodzeniu polityki handlowej traktuje jako sygnał kupna.

Nadal drożały banki, które tradycyjnie jako pierwsze publikują wyniki kwartalne. W poniedziałek przed sesją raport przekazał Goldman Sachs (1,9 proc.) i okazał się lepszy niż oczekiwano. Branżowy indeks KBW Bank (1,4 proc.) wzrósł mocniej niż rynek. We wtorek przed sesją raporty mają opublikować Bank of America (2,0 proc.) i Citigroup (2,6 proc.).

Rentowność obligacji USA spadała w poniedziałek kolejny dzień. Dane o oczekiwaniach inflacyjnych amerykańskich konsumentów pokazały ich wzrost w marcu w perspektywie 12 miesięcznej do najwyższego poziomu od października 2023 roku. Christopher Waller z zarządu Fed zasygnalizował jednak, że wzrost inflacji spowodowany przez cła może być tymczasowy i bank centralny większą uwagę będzie przykładał do zagrożenia recesją.

Wzrosła wartość 87 proc. spółek z S&P500. Popyt przeważał w 10 z 11 głównych segmentach indeksu. Najmocniej drożały spółki nieruchomości (2,15 proc.), użyteczności publicznej (1,75 proc.) i dóbr codziennego użytku (1,65 proc.). Najsłabiej na tle rynku wyglądały segmenty energii, usług telekomunikacyjnych (po 0,25 proc.) i dyskrecjonalnych dóbr konsumpcyjnych (-0,1 proc.).

W Średniej Przemysłowej Dow Jones wzrosły kursy 21 z 30 spółek. Najmocniej drożały akcje biofarmaceutycznego Amgen (2,8 proc.), ubezpieczeniowego Travelers Cos. (2,3 proc.) i dostawcy elektroniki Apple (2,2 proc.). Największe spadki kursów notowały UnitedHealth Group (-2,1 proc.) z branży ubezpieczeń zdrowotnych, gigant e-commerce Amazon.com (-1,5 proc.) oraz bank JP Morgan Chase (-0,6 proc.), którego akcje zdrożały w piątek o 4 proc. po dobrym raporcie kwartalnym.

W Nasdaq Composite wzrosły kursy 68 proc. z prawie 3,3 tys. spółek z indeksu. Zdrożało również trzy czwarte spółek z węższego Nasdaq 100, gdzie wśród tych o największym wzroście kursu znalazł się Intel (2,9 proc.). W poniedziałek ogłosił, że sprzedał kontrolny pakiet spółki produkującej chipy programowalne za prawie 4,5 mld USD. „Wspaniała siódemka” kończyła sesję neutralnym wynikiem. Jej indeks spadł o 0,1 proc. choć w pierwszej części sesji rósł nawet o 2,7 proc. Większość technologicznych blue chipów kończyła sesję spadkiem kursu. Najmocniej taniały akcje Meta Platforms (-2,2 proc.). Największy wzrost kursu notowało Apple (2,2 proc.).