Yoshi Innovation, spółka notowana na rynku NewConnect, poinformowała właśnie o podjęciu decyzji dotyczącej emisji akcji o wartości 3 mln zł. Firma specjalizuje się w opracowywaniu i wdrażaniu projektów technologicznych z zakresu medycyny pola walki oraz zastosowań cywilnych. Pieniądze przeznaczy na zwiększenie efektywności i przyspieszenie realizacji projektów badawczo-rozwojowych. Kolejnym krokiem będzie przejście na Giełdę Papierów Wartościowych (GPW).
Skaner ran na targach
Yoshi Innovation już wcześniej zdobyła 1,2 mln zł na stworzenie skanera ran, którego prototyp wzbudził znaczne zainteresowanie podczas międzynarodowych targów w Dubaju i Düsseldorfie.
— Chcemy jak najszybciej uruchomić produkcję seryjną tego urządzenia. Do tego niezbędne są dodatkowe fundusze — mówi Marcin Sprawka, prezes Yoshi Innovation.
Innowacyjny skaner umożliwia błyskawiczny pomiar wielkości i głębokości ran dzięki mapowaniu 3D, a także analizę termowizyjną, co wspiera monitorowanie procesu leczenia. Technologia jest bezdotykowa, dzięki czemu minimalizuje ryzyko zakażeń i zwiększa komfort pacjentów.
Wsparcie znanego menedżera
Firma pracuje także nad innymi projektami, które wymagają dodatkowego kapitału. Z tego względu rozpoczęła współpracę z Ludwikiem Sobolewskim, byłym prezesem GPW, który wspiera ją w przygotowaniach do przeniesienia notowań na rynek główny GPW.
— Firmy notowane na GPW cieszą się większym zaufaniem inwestorów. W związku z tym planujemy przeprowadzenie IPO na głównym rynku na wiosnę przyszłego roku — dodaje Marcin Sprawka.
Równocześnie spółka prowadzi rozmowy z inwestorami amerykańskimi dotyczące sprzedaży technologii, stworzenia joint venture lub zbudowania linii produkcyjnej w Stanach Zjednoczonych. W czerwcu Marcin Sprawka i Michał Zembala, wiceprezes Yoshi Innovation, wraz z Ludwikiem Sobolewskim wezmą udział w negocjacjach z firmami z Teksasu. Rozmowy będą dotyczyć przede wszystkim technologii predykcji leczenia ran trudno się gojących, ale spółka jest gotowa także zaoferować inne projekty.
Portfel innowacyjnych produktów
W portfolio Yoshi Innovation jest także urządzenie do terapii hiperbarycznej przeznaczone m.in. do leczenia stopy cukrzycowej i oparzeń. W skład urządzenia wchodzi specjalna komora umożliwiająca bezpieczne prowadzenie terapii ozonowo-tlenowej. Spółka jest w trakcie jego certyfikacji na rynek europejski.
Kolejne urządzenie opracowane zostało w ramach projektu Stabilobaby. To innowacyjna mata diagnostyczna przeznaczona dla niemowląt do pierwszego roku życia pozwalająca na wczesne wykrycie ewentualnych wad postawy czy zaburzeń neurologicznych.
Spółka nawiązała również strategiczną współpracę ze Związkiem Ochotniczych Straży Pożarnych RP, oferując strażakom profesjonalne szkolenia na zaawansowanych trenażerach medycznych. Stworzone z myślą o szkoleniu medyków pola walki urządzenia są dziś szeroko stosowane również w ratownictwie cywilnym, m.in. w Ukrainie. Trenażery realistycznie symulują obrażenia kończyn oraz masywne krwotoki, umożliwiając ratownikom skuteczny trening procedur ratunkowych.
— Strażacy ochotnicy działają niemal w każdej miejscowości w Polsce. Dzięki profesjonalnym szkoleniom będą mogli udzielać skuteczniejszej pomocy nie tylko ofiarom pożarów, ale także poszkodowanym w innych sytuacjach zagrożenia życia — podkreśla prezes Yoshi Innovation.
Spółka rozwija ponadto technologię trenażerów medycznych z wykorzystaniem wirtualnej rzeczywistości. Specjalne gogle VR umożliwią realistyczną symulację sytuacji ratunkowych, wzbogacając trening o efekty audiowizualne, takie jak krzyki poszkodowanych czy wizualizację miejsca zdarzenia.
Szpitale, zwłaszcza uniwersyteckie, są zainteresowane pozyskaniem nowoczesnego sprzętu i technologii, ale niestety to wymaga czasu i zmiany podejścia m.in. NFZ i weryfikacji procedur medycznych. NFZ stosuje wycenę kosztów leczenia na bazie wykorzystywania dotychczas używanego sprzętu i technologii, ale na szczęcie jego podejście zaczyna się zmieniać. Do tej pory często trudno było nawet pozyskać urządzenia i technologie nowe, ale działające już jakiś czas na rynku, bo zasady wyceny NFZ ich nie przewidywały. Mamy jednak nadzieję, że zmiany przyśpieszą, bo przecież nowoczesne rozwiązania mogą zwiększyć skuteczność leczenia i przyspieszyć powrót do zdrowia, co będzie korzystne nie tylko dla pacjenta, ale także dla systemu finansowania świadczeń medycznych.
Wzrasta zapotrzebowanie na szkolenie osób z zakresu pomocy medycznej, bo leży to w zakresie bezpieczeństwa obywateli naszego kraju. Przypuszczam, że będzie zwiększać się także popyt na fantomy zapewniające podstawowy, jak też zaawansowany poziom ćwiczeń. Wszystkie osoby pracujące w systemie Państwowego Ratownictwa Medycznego, takie jak strażacy, policjanci, ratownicy medyczni muszą przechodzić kursy z Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy (KPP), co trzy lata, na kursy zgłaszają się też przedstawiciele innych profesji. Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa pracy, pracodawcy również mają obowiązek zapewnienia pracownikom odpowiedniego przeszkolenia w zakresie udzielania pierwszej pomocy. Plany związane ze zwiększeniem potencjału obronnego armii oraz służb obrony cywilnej, także będą generować popyt na szkolenia, a co za tym idzie zapotrzebowanie na trenażery i fantomy. Żołnierze i służby obrony cywilnej muszą przecież znać zasady udzielania pomocy rannym. Pytanie tylko w jakiej skali budżet państwa będzie finansował szkolenia i sprzęt do nauki pierwszej pomocy. Skoro mówimy o konieczności zwiększania wydatków na zbrojenia, zasadnym byłoby przeznaczenie części tych środków na przeszkolenie medyczne obywateli.