Pentor na zlecenie „PB” przeprowadził unikatowe badanie. Zapytał ponad 2 tys. samorządowców z całej Polski, jak układa się ich współpraca z lokalnym biznesem. Najbardziej zadowoleni z niej są respondenci z opolskiego - ponad 47 proc. odpowiedziało, że współpraca JST z lokalnymi przedsiębiorcami układa się bardzo dobrze, a ponad 44 proc. że dobrze. Podobne opinie wystawili samorządowcy z większości regionów. Najmniej optymistów zdaje się być w warmińsko-mazurskim, gdzie 16,5 proc. badanych odpowiedziało, że współpraca ta przebiega średnio, a tylko nieco ponad 28 proc., że bardzo dobrze. Ale za to aż ponad 54 proc. oceniło, że współpraca układa się dobrze.
Wotum nieufności
Czy samorządowcy faktycznie mają powody do zadowolenia? Przekonują, że tak, choć do zrobienia jest jeszcze dużo. Wojciech Lubawski, prezydent Kielc, uważa że pomiędzy samorządowcami a biznesem wciąż istnieje poważna przeszkoda utrudniająca współpracę. Jest nią ryzyko polityczne.
- Jeżeli jakiś prezydent spotka się z przedsiębiorcą, zaraz pojawiają się podejrzenia. Wciąż brakuje świadomości, że biznes i samorządy powinny współpracować i to nie jest nic nagannego. Tymczasem jest pewne wotum nieufności wobec samorządów. Zdaje się, że drzemią w nas jeszcze pozostałości dawnego systemu - mówi prezydent Kielc.
Według samorządowców w kontaktach z przedsiębiorcami nie pomagają też regulacje prawne.
- O PPP mówi się od wielu lat, ale gorzej z realizacją. Mieliśmy świetny projekt, ale prawnicy zaopiniowali go negatywnie, bo mogło się skończyć w prokuraturze. Wielopiętrowy parking wybudowaliśmy sami. Gdybym miał realizować jakiś projekt w partnerstwie, głęboko bym się nad tym zastanawiał - przyznaje prezydent Lubawski.
Ale dodaje jednocześnie, że kielecki magistrat jest gotów pomóc każdemu inwestorowi z pomysłem.
- Jeżeli trzeba, rzucamy wszystko i uchwalamy plan zagospodarowania - mówi prezydent Kielc.
Nieba inwestorom chciałby uchylić też Poznań.
- Nasze kontakty z biznesem są generalnie dobre, a momentami nawet bardzo dobre, bo sprzyja im atmosfera - ocenia Ryszard Grobelny, prezydent Poznania.
I od razu zaznacza, że jest jeszcze sporo do zrobienia. Według niego, najtrudniejsze jest dotarcie do grupy małych i średnich przedsiębiorców.
- To grupa bardzo rozproszona. Są to najczęściej drobni przedsiębiorcy, do których trudno dotrzeć z ofertą - przyznaje prezydent Grobelny.
Jacek Silski, prezes Wielkopolskiego Związku Pracodawców, studzi jednak optymizm samorządowców. Przyznaje, że gdyby miał oceniać współpracę z nimi, wystawiłbym ocenę negatywną.
- Łatwiej współpracuje się nam na poziomie województwa niż na poziomie miasta - przyznaje prezes Silski.
Zatrzymać młodych
Od kilku lat o inwestorów intensywnie zabiega też Łódź. I choć część celów zrealizowano, miasto nie zamierza osiąść na laurach.
- Nasza współpraca z inwestorami przebiega dobrze. Najważniejszy jest wybór priorytetów. Przykłady Edynburga czy Wrocławia pokazują, że kluczowa jest budowa relacji z inwestorami opartych na profesjonalnej obsłudze i praktycznych działaniach wspierających. Władze Łodzi podjęły się tego zadania. Powołano Zespół Obsługi Inwestorów, mamy też Centrum Obsługi Przedsiębiorców. Zanim ustawa wprowadziła tzw. „jedno okienko”, w Łodzi już ono funkcjonowało - wylicza Aleksandra Suszczewicz z Zespołu Obsługi Inwestorów łódzkiego magistratu.
Priorytetami są dla miasta kluczowi inwestorzy z branż: centrów usług, produkcji AGD i logistyki, którzy kreują rozwój mniejszych przedsiębiorców.
Z myślą o pracodawcach Łódź uruchomiła ostatnio program „Młodzi w Łodzi”, który ma zachęcić młodzież do pozostania w mieście, a pracodawcom zapewnić wykwalifikowanych pracowników. Efekty już widać.
- W porównaniu z ubiegłymi latami procent studentów myślących o wyjeździe z Łodzi po ukończeniu studiów spadł w ciągu dwóch lat o 7 proc., co daje jakieś 2 tys. osób - podkreśla Aleksandra Suszczewicz.
Jedni chcą zatrzymać mieszkańców, inni - ściągnąć. Sposób na to znalazły podwarszawskie Ząbki. To akcja „Zniżka na dowód”, która ma zachęcać do meldowania się w Ząbkach. Każda firma, która chce wziąć w niej udział i zadeklaruje udzielenie zniżki dla klientów zameldowanych w Ząbkach, jest promowana przez miasto.
- W tej chwili w akcji uczestniczy około 60 firm, a ta liczba wciąż rośnie. Korzyści są trójstronne. Dla miasta i firm to promocja, a mieszkańcy mają rabaty, chętniej się meldują i odprowadzają u nas podatki - wyjaśnia Robert Perkowski, burmistrz Ząbek.
Do akcji namówiła burmistrza właścicielka firmy działającej w Ząbkach.
Nie jest różowo
Choć samorządowcy tryskają optymizmem, zdecydowanie inaczej do tematu współpracy podchodzą sami przedsiębiorcy. Według nich na linii miasto-inwestor szwankuje przede wszystkim komunikacja.
- Wcale nie jest tak różowo. Samorządowcy są bardzo odporni na głosy przedsiębiorców. Urzędnicy muszą chcieć słuchać, a oni realizują własne zadania, a głosy przedsiębiorców im przeszkadzają - mówi Jacek Silski.
Wyniki badań w dzisiejszym dodatku "Samorządy i Biznes" w "Pulsie Biznesu"