Zaczęło się od warsztatu

Karol Jedliński
opublikowano: 2005-12-07 00:00

Ta Gazela to firma z prawie 50-letnią tradycją. Przez cały czas konsekwentnie dążyła do sukcesu.

Kiedy powstawała firma, której kontynuacją jest RBB-Stal, kończyły się lata 50. ubiegłego wieku. Włodzimierz Borusiak, obecny współwłaściciel, nawet o niej wtedy nie słyszał.

— To przedsiębiorstwo zakładał mój przyszły teść. Początkowo była to mała rodzinna firma ślusarska zajmująca się obróbką stali — opowiada Włodzimierz Borusiak.

Dziś, oprócz niego, współwłaścicielami RBB-Stali są jego żona i teściowa. Rodzinna tradycja pozostała. Tyle że obecna firma to już potężna spółka w pełni korzystająca z szans, jakie daje wolny rynek.

Plazmą i gazem

Działalność wielkopolskiej Gazeli to przede wszystkim stalowe centra serwisowe i handel wyrobami hutniczymi.

— Mamy dwa zakłady, w Ostrowie Wielkopolskim i Jarocinie, gdzie mieści się też główna siedziba firmy. Tam obrabiamy stal na różne sposoby, dążymy do tego, by móc oferować jak najbardziej przetworzony produkt — wyjaśnia Włodzimierz Borusiak.

Centra serwisowe to nie tylko proste linie do cięcia stali. To także zaawansowany technologicznie park maszynowy pozwalający na obrabianie takich produktów przy użyciu tlenu, plazmy czy gazu. Oprócz działalności usługowej RBB-Stal handluje własnymi wyrobami. Sprzedaje głównie kołnierze stalowe do rur, schody i konstrukcje stalowe.

— Przez pośredników nasze produkty trafiają m.in. na polski rynek AGD do Amiki i Wrozametu — podkreśla Włodzimierz Borusiak.

Inwestując, firma wykorzystuje możliwości, jakich nie miał jej założyciel. Ostatnie zakupy maszyn zostały częściowo sfinansowane ze środków unijnych, podobnie jak zakup terenu pod nową halę.

Europejskie podboje

Związki jarocińskiej spółki z Europą nie ograniczają się tylko do korzystania z dotacji unijnych. Od 25 lat RBB-Stal eksportuje swoje produkty do Niemiec, Holandii, Norwegii i Hiszpanii. Na zagraniczne rynki trafiają głównie stalowe kołnierze i półprodukty do konstrukcji podwozi oraz elementy maszyn i kompresorów. Odbiorcami — pośrednio — są Valeo, Faurecia czy Treleborg.

— W 1980 roku dostaliśmy indywidualną koncesję na eksport. Wtedy firma stawiała pierwsze kroki w handlu zagranicznym. Dziś większość produkcji wysyłana jest do zagranicznych odbiorców — mówi Włodzimierz Borusiak.

W nawiązywaniu kontaktów w zachodniej Europie jarocińskiej spółce pomagają liczne międzynarodowe certyfikaty, w tym ISO 9001:2000. Lista produktów, które eksportuje wielkopolska Gazela, oraz wyposażenie jej centrów serwisowych to dowód, że ta firma wyjątkowo dba o dywersyfikację usług i produkcji. I to wydaje się kluczem do sukcesu.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface